Moje baśnie to pudełka, czyli … gdy dzieci oglądają opakowanie, dorośli mają zajrzeć do wnętrza…

Sobota, 1 grudnia –  Światowy Dzień AIDS, Światowy Dzień Puszczania Bąków, Dzień Numizmatyków, początek Europejskiego Tygodnia Autyzmu (ETA), początek Dni Walki z Gruźlicą i Chorobami Płuc, paprykarz szczeciński otrzymał znak jakości „Q”, Hans Christian Andersen opublikował swój pierwszy zbiór baśni

Do końca roku pozostaje 30 dni, natomiast do Świąt Bożego Narodzenia, już tylko 24.

 

Światowy Dzień AIDS

Światowy Dzień Puszczania Bąków

Dzień Numizmatyków

Dzisiejsza sobota zapoczątkowuje

Europejski Tydzień Autyzmu (ETA)

który będzie trwał do 7 grudnia, oraz

Dni Walki z Gruźlicą i Chorobami Płuc 

trwające od 1 do 10 grudnia. 

 

A dzisiaj? Dzisiaj chciałam poruszyć tematy (bardzo dobrze Wam znane), nad którymi warto się pochylić i jeszcze raz przypomnieć, ponieważ stanowią one część naszego życia.

 

Wszyscy znamy ten kultowy wytwór czasów PRL.

Właśnie 1 grudnia 1968 roku

paprykarz szczeciński otrzymał znak jakości „Q”

Znak jakości Q to krajowy certyfikat nadawany produktom przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji. Przyznanie certyfikatu Q oznacza, iż wyrób spełnia ponadpodstawowe wymagania a jego jakość jest porównywalna z jakością renomowanych producentów światowych. Dotyczy nie tylko jakości ale również bezpieczeństwa używania i ochrony środowiska.

Jego nazwa pochodzi od angielskiego słowa „Quality” oznaczającego jakość. Jest jednym ze starszych polskich znaków jakości i nadawany jest od lat 60. Obecnie znak stanowi wielka litera Q, z lewej biała na niebieskim tle, z prawej czerwona na białym.

 

 

Przez kilkadziesiąt lat występował w formie czarnego trójkąta z wygładzonymi narożnikami i wpisaną tłustą wielką literę Q i właśnie taki znak w roku 1968, przyznano paprykarzowi szczecińskiemu. Od tego czasu stał się hitem eksportowym peerelowskiej Polski.


Powstał z inspiracji afrykańskim lokalnym przysmakiem o nazwie „czopczop”, który poznali i posmakowali polscy technolodzy, pływający na wielkich statkach chłodniach. Pomysł na sałatkę z siekanej ryby, ryżu, warzyw i egzotycznych przypraw okazał się przebojem. Charakterystyczny smak pochodził od sprowadzanej z Nigerii przyprawy „pima”. Trochę przypominała węgierską paprykę, stąd nazwa „paprykarz”. Na smak też miały wpływ pomidory sprowadzane z Węgier lub Rumunii, dużo lepsze od krajowych.

 

Dokładnie 50 lat temu pracownicy Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” podjęli Czyn Zjazdowy na cześć V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w którego ramach zobowiązano się wyprodukować ponad plan 1968 r. 200 ton konserw rybnych z przeznaczeniem na eksport oraz 200 ton mączki rybnej, wysłać na eksport 80 dodatkowych ton solonych filetów białej ryby, wyprodukować więcej 25 ton marynat oraz podnieść jakość produkcji rybnej i wzbogacić dotychczasową produkcję o 10 nowych asortymentów konserw rybnych.

 

 

Bogusław Borysowicz, jeden ze współtwórców „Gryfa”, prezentuje etykietki autentycznego Paprykarza szczecińskiego. ©Fot. Marcin Bielecki

 

W 1967 roku z taśmy produkcyjnej zeszły pierwsze puszki z paprykarzem szczecińskim, który błyskawicznie podbił nie tylko polski – wygłodniały wszelkiego towaru – rynek. Sałatka rybna z dodatkiem ryżu i warzyw stała się przebojem, a o jej sukcesie najlepiej świadczył eksport – sprzedawaliśmy ją do 32 państw.
Z czasem jednak Polacy zaczęli tracić afrykańskie łowiska, co ostatecznie doprowadziło do zmiany podstawowej zawartości puszki z ryb afrykańskich na atlantyckiego mintaja i mirunę. Amatorzy paprykarza zaczęli narzekać, że ta zmiana odbiła się na smaku. Zrezygnowano też z wykorzystania do przyrządzenia potrawy ryb z Bałtyku, które na polskie stoły trafiały głównie w postaci mrożonej kostki, i tak prawie niedostępnej na rynku. Krach miał jednak nastąpić w latach 80., kiedy po wprowadzeniu stanu wojennego Polskę objęło embargo i w sklepach brakowało dosłownie wszystkiego.

Kryzys zaopatrzenia nie ominął też Gryfa, produkującego paprykarz szczeciński, który był jedną z żelaznych pozycji na pustawych półkach polskich sklepów. Do puszek coraz częściej zamiast mięsa ryby trafiały łuski, fragmenty płetw, ogonów, kręgosłupy, a nawet głowy ryb. Katastrofą wizerunkową była decyzja o wykorzystaniu błękitka falklandzkiego, skażonego pasożytem Kudoa alliaria – występującym w mięśniach tych ryb w postaci malutkich torebeczek o średnicy 2-4 mm, wypełnionych białą mazią. W paprykarzu ów pasożyt wyglądał jak jeden ze składników, czyli po prostu ryż. Dość szybko w kraj poszła plotka, że kryzysowa Polska karmi swoich obywateli puszkami z robakami. Po latach tłumaczono, że błękitek trafiał do Polski zamrożony, a długa podróż zabijała pasożyta, który i tak nie rozwijał się w organizmie człowieka. Zdecydowano się za to na kontrole jakości w Gryfie. Ponieważ o kontrolach wiedziano wcześniej, więc specjalnie na wizytę z sanepidu i inspekcji handlowej przygotowywano pewną ilość paprykarza według sprawdzonej receptury. Do reszty puszek trafiał gorszy produkt, bo na ten lepszy nie było ani odpowiednich ryb, ani takiej ilości przypraw, ani bułgarskiej pulpy pomidorowej.

 

Ostatnie puszki paprykarza szczecińskiego zjechały z taśm produkcyjnych Gryfa w początkach lat 90. W 1992 roku przedsiębiorstwo podzielono na trzy firmy, które nie udźwignęły zadania. W nowej rzeczywistości okazało się też, że nazwa „Paprykarz szczeciński” nie została zarejestrowana przez tych, którzy stworzyli recepturę konserwy.

Dzisiaj, paprykarz produkowany jest przez kilka firm przetwórczych. Czy smakuje tak jak wtedy, gdy wyróżniono go znakiem jakości Q? Zdania są podzielone, faktem jednak jest, że 22 grudnia 2010 roku został wpisany na listę produktów tradycyjnych, dołączając do wąskiego grona dóbr, które kojarzą się z PRL-em i przywołują dobre wspomnienia.

***

 

Również 1 grudnia, ale o 133 lata wcześniej, w 1835 roku

 

Hans Christian Andersen opublikował swój pierwszy zbiór baśni

Twórczości dla dzieci początkowo nie traktował poważnie, raczej jako zajęcie na marginesie pisarstwa dla dorosłych. Mimo to nie lubił, gdy jego baśnie od początku uznano za dzieła dla dzieci, bez głębszego sensu. Jednak to właśnie baśnie przyniosły mu wielki rozgłos i sławę.

Urodził się 2 kwietnia 1805 roku, w najbiedniejszej dzielnicy Odense jako syn szewca Hansa Andersena i niepiśmiennej praczki Anne Marie z domu Andersdatter. Był zawsze zamyślony, niezdarny, podobno jakiś dziwny, zupełnie inny niż zwykli chłopcy i nie chciano się z nim bawić.

“Chciałem ruszyć w świat, szukać szczęścia i wrócić do swego miasta sławnym człowiekiem. Niech się później wstydzą, że mi tak strasznie dokuczali “ – pisał Hans Christian Andersen. Nie wiedział kim chce być, ale wiedział na pewno, że chce być sławny i bogaty.

Andersen opuścił Odense w 1918 roku w wieku 14 lat. Wyruszył do Kopenhagi, aby spróbować swoich sił jako aktor, tancerz lub śpiewak. Po bezowocnych próbach otrzymania pracy aktora w Duńskim Teatrze Królewskim, ubłagał aby przyjęto go chociaż do chóru. Na śpiewaniu zarabiał jednak grosze i strasznie biedował, a kiedy zaczął przechodzić mutację i tracić swój piękny sopran – znalazł się na bruku.

I właśnie w tym momencie jego życia uśmiechnęło się do niego szczęście. W 1822 roku, dzięki wsparciu Jonasa Collina, jednego z dyrektorów Teatru Królewskiego, Andersen otrzymał stypendium królewskie, które umożliwiło mu naukę w szkole w Slagelse, a później studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu w Kopenhadze. Uczył się, pisał wiersze, powieści i sztuki teatralne, które jednak w większości zostały zapomniane.
Pierwszy jego prawdziwy sukces wiąże się z wydaniem powieści “Improwizator”, opartej na wrażeniach z podróży po Włoszech. Książka ta przyniosła Christianowi sławę nie tylko w rodzinnej Danii, ale też w Anglii i Niemczech.

1 grudnia 1835 roku ukazał się drukiem pierwszy zbiór bajek „Baśnie opowiedziane dla dzieci”   autorstwa Hansa Christiana Andersena. Bajki spotkały się z surowym osądem wielu krytyków, którzy zarzucali im brak wartości wychowawczej i zbyt swobodny styl, zbliżony do potocznej mowy.

 

Hans Christian AndersenFoto: Wikipedia/domena publiczna

 

Pisali wtedy o Andersenie: “Beztalencie, pyszałek, próżność go rozsadza, chytry na zaszczyty, zły patriota. Dzieci podobno zgoła nienawidzi, a taki skąpy, że nawet żenić się nie chce. A poza tym nienormalny, dziwadło po prostu. Cała postawa, wyraz twarzy i choćby te potworne nogi zdradzają wyraźnie, że to prostak z Funen. “
Niezrażony Andersen dalej pisał bajki, które pomyślane były i dla dzieci, i dla dorosłych.

Po pierwszym tomie przyszły następne. Nowa książka na Boże Narodzenie każdego roku była jakby prezentem gwiazdowym dla dzieci. Andersen tworzył baśnie pomiędzy 1835 a 1872 rokiem, w sumie napisał ich 156. Do najbardziej znanych należą: “Księżniczka na ziarnku grochu”, “Królowa śniegu”, “Słowik”, “Dziewczynka z zapałkami”, “Nowe szaty cesarza”, “Brzydkie kaczątko”, “Świniopas”, “Calineczka”.
Pisarz dużo podróżował po Europie, Azji Mniejszej i Afryce, opisując swoje wrażenia z wypraw w książkach podróżniczych. Jest on autorem wydanej w 1855 roku autobiografii „Baśń mojego życia” oraz kilku powieści, m.in. „Tylko grajek” (1837) i „Piotr Szczęściarz” (1870).
Jego baśnie trafiły w daleki świat i tam znalazły uznanie, to stamtąd przyszła do pisarza sława.

Syn biednego szewca był przyjmowany przez królów i książąt jako honorowy gość, przyjaźnił się ze wszystkimi sławnymi ludźmi swoich czasów: Karolem Dickensem, Honoriuszem Balzakiem, Henrykiem Ibsenem, rzeźbiarzem Bertelem Thorvaldsenem, szwedzką śpiewaczką Jenny Lind, którą zachwycał się Chopin oraz innymi autorami bajek – braćmi Grimm. Z czasem przycichli tez złośliwi krytycy, a cała Dania zaczęła Andersena czcić i otaczać opieką.
Dopiero gdy już był bardzo stary – doczekał się tego, o czym marzył jako 14 latek. Odense, to samo miasto, gdzie kiedyś poza matką nikt nie chciał go znać, uroczyście i z pompą nadało mu honorowe obywatelstwo. – Już mu nie przeszkadzał ani nos, ani wąskie ramiona, ani okropne nogi.

Hans Christian Andersen zmarł 4 sierpnia 1875 roku w Rolinghed koło Kopenhagi. Miał 70 lat.

 

Z okazji zbliżających się świąt – dedykuję Wam jedną z bajek Andersena.

 

Dziewczynka z zapałkami – Bajki Na Dobranoc

 

 

 

 

Żródło:   https://pl.wikipedia.org;   http://disney.wikia.com;   https://www.tvn24.pl;   http://www.biznesgazeta.pl;   https://www.polskieradio.pl;   https://gs24.pl;

Dodaj komentarz