Pewnie jakiś temperament mam, jakieś geny o tym decydują. Spotkania z ludźmi i możliwość pomagania im to jest praca, która nigdy się nie nudzi. Każdy mój program jest debiutem, każdy czwartek jest premierą, czyli … odkrywanie cudzego losu to pasjonująca przygoda.

Niedziela, 31 marca –  Światowy Dzień Backupu, Światowy dzień budyniu

Wydarzyło się:

(1889) Otwarto Wieżę Eiffla w Paryżu

(1909) W stoczni w Belfaście rozpoczęto budowę Titanica

Urodzili się:

(1946)  Elżbieta Jaworowicz – polska dziennikarka telewizyjna

 

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie w ostatnim dniu marca i w nowym czasie – czasie letnim. Będziemy w nim funkcjonować aż do niedzieli, 27 października. Caaaaaałe lato!

A teraz przechodzimy do dzisiejszych świąt nietypowych, jakimi są:

Światowy Dzień Backupu

Światowy dzień budyniu

Opis ich znajdziecie  (TUTAJ) .

Przed nami jeszcze kilka historycznych faktów, które mały miejsce jakiś czas temu.:

 

***

Paul Mauriat – Sous le ciel de Paris _ Padam Padam my-free-mp3s.com .mp3

 

31 marca 1889 roku

otwarto Wieżę Eiffla w Paryżu

Wieża Eiffla to najbardziej znany obiekt architektoniczny Paryża, uznawany za symbol tego miasta i niekiedy całej Francji. W tej chwili liczy sobie już 130 lat! Jest najwyższą budowlą w Paryżu i piątą co do wysokości we Francji. W momencie powstania była najwyższą wieżą na świecie.

„Żelazna dama” stoi w zachodniej części miasta, nad Sekwaną, na północno-zachodnim krańcu Pola Marsowego.

Wieżę zbudowano specjalnie na paryską wystawę światową w 1889 roku. Miała upamiętnić setną rocznicę rewolucji francuskiej oraz zademonstrować poziom wiedzy inżynierskiej i możliwości techniczne epoki, być symbolem ówczesnej potęgi gospodarczej i naukowo-technicznej Francji. Projekt podkreślał architektoniczne walory stali, wbrew dominującemu w XIX wieku akademizmowi, który uważał żelazo za prosty materiał budowlany. Projekt wykorzystywał doświadczenia epoki i jej konstruktora, Gustave’a Eiffela, w budowie kolejowych mostów stalowych. Po 20 latach budowla miała być rozebrana, lecz Eiffel nie chciał do tego dopuścić i założył na wieży laboratorium aerodynamiczne i meteorologiczne. Jednak dopiero udane eksperymenty (z udziałem Juliana Ochorowicza, wynalazcy i konstruktora) z umieszczonym na szczycie telegrafem „bez drutu” ocaliły wieżę i odstąpiono od jej demontażu. W przededniu I wojny światowej stała się obiektem militarnym: zapewniała Paryżowi łączność z posterunkami wojskowymi na granicy z Niemcami (do tej pory do komunikacji używano gołębi pocztowych). Zachowana budowla z czasem stała się największą atrakcją turystyczną Paryża, którą zwiedziło już ponad 200 milionów ludzi

 

 

Na wieży dostępne są trzy poziomy widokowe. Pierwszy i drugi są dostępne schodami i windami, trzeci poziom jest dostępny tylko windą.

Wieża Eiffla utrzymywała status najwyższej budowli świata przez 41 lat, aż do 1930 roku, gdy w Nowym Jorku wzniesiono 40 Wall Street, który jednak po zaledwie 28 dniach został zdetronizowany przez Chrysler Building.

 

***

Titanic – Nearer My God To Thee

110 lat temu, 31 marca 1909 roku

w stoczni w Belfaście rozpoczęto budowę Titanica

RMS Titanic to brytyjski transatlantyk typu Olympic, brytyjskiego towarzystwa okrętowego White Star Line.

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku, podczas dziewiczego rejsu na trasie Southampton – Cherbourg – Queenstown – Nowy Jork, zderzył się z górą lodową i zatonął. Jego katastrofa spowodowała nowelizację zasad bezpieczeństwa morskiego.

„Titanic” był jednym z trzech liniowców klasy Olympic. Miał dwie siostrzane jednostki: „Olympic” i „Gigantic” (nazwa trzeciego została po katastrofie „Titanica” zmieniona na mniej pretensjonalną – „Britannic”).

Głównym projektantem statku był pracujący od lat w stoczni Harland & Wolff konstruktor, Thomas A. Andrews, wspomagany przez inż. Eduarda Wildinga (konstruktor) i Alexandra Carlisle’a (architektura). Stępkę położono 31 marca 1909 r. Montaż kadłuba zakończył się w kwietniu następnego roku. W dokumentacji stoczni statek otrzymał numer 401. W trakcie budowy szkieletu kadłuba i kładzenia poszycia, pracowało jednocześnie ponad trzy tysiące robotników.

Titanic był zaliczany do czterokominowców, lecz czwarty komin był tylko atrapą.

Pod koniec 1910 roku ukończono poszycie kadłuba, a termin wodowania ustalono na 31 maja 1911 r. Uroczystości nie towarzyszyły specjalne okoliczności, jak rozbijanie butelki szampana o burtę. Po zwodowaniu flotylla holowników wprowadziła częściowo ukończony statek do suchego doku. Tam miano zainstalować maszyny, dokończyć nadbudówkę, wyposażenie wnętrz i zamontować wszystkie cztery kominy. Przewidywany czas ukończenia budowy (10 miesięcy) nie został dotrzymany ze względu na konieczność przerzucania fachowców do naprawy innych jednostek White Star Line. Wszystkie ulepszenia, jakie wprowadzono na bliźniaczym statku „Titanica”, natychmiast wprowadzano do nowo powstającej jednostki. Dziewiczy rejs statku zaplanowano więc na luty 1912 r. Termin nie został dotrzymany ze względu na kolejne awarie siostrzanego statku. Ostateczne poprawki na „Titanicu” ukończono na niecałe dwa tygodnie przed jego dziewiczym rejsem, mającym się rozpocząć 10 kwietnia 1912 r.

W chwili wodowania (1911) „Titanic” był po „Olympicu” kolejnym największym parowym statkiem pasażerskim na świecie. Sylwetka statku odznaczała się czterema lekko pochylonymi kominami i dwoma smukłymi masztami. Kwestia liczby kominów miała znaczenie prestiżowo-komercyjne. Duża ich liczba w opinii pasażerów była dla nich wymownym świadectwem siły i wielkości jednostki.

Od strony technicznej „Titanic” był bardzo nowatorski. Cały kadłub został podzielony na 16 oddzielnych sekcji z w pełni automatycznym systemem zamykania grodzi wodoszczelnych. Przestawienie jednego przełącznika na mostku kapitańskim lub w maszynowni zamykało lub otwierało 16 wodoszczelnych drzwi zabezpieczających statek przed zalaniem. Identyczne rozwiązanie zastosowano na „Olympicu” i „Giganticu”. System grodzi wodoszczelnych pozwalał na utrzymanie statku na powierzchni nawet przy zalaniu czterech dziobowych, czterech rufowych lub dowolnych dwóch sekcji jednocześnie. Według konstruktorów statki te mogły przetrwać prawie każdy wypadek na morzu. „Titanic” był wybitnym osiągnięciem technicznym, w założeniu bardzo bezpiecznym.

Opinia publiczna uważała statek za niezatapialny, jednak ani White Star Line, ani stocznia Harland & Wolff nigdy nie użyły tego przymiotnika w opisie jednostki. Prawdopodobnie opinię tę rozpowszechniało przedsiębiorstwo Stone & Lloyd, które wyprodukowało grodzie wodoszczelne zamontowane na statku. Opinia publiczna podchwyciła to hasło, pomijając przysłówek „praktycznie”. Tak oto statek został okrzyknięty niezatapialnym. Tak naprawdę tylko wąska, kilkuosobowa grupa konstruktorów statku z Thomasem Andrewsem na czele wiedziała, że statek w rzeczywistości może zatonąć. Sam Thomas Andrews podkreślał, że ryzyko zatonięcia istnieje, ale tylko „czysto teoretyczne”. Nigdy jednak nie stwierdził, że „Titanic” jest niezatapialny. Ostatecznie slogan „Praktycznie niezatapialny” stał się hasłem reklamowym „Titanica”.

Tłokowe maszyny parowe „Titanica” były największymi urządzeniami tego rodzaju, jakie kiedykolwiek skonstruowano. Były to czterocylindrowe, trójprężne rzędowe silniki parowe typu odwróconego. Każdy mierzył 12 metrów wysokości, a ich cylindry miały 1,5 metra średnicy. Osiągana prędkość statku: 23–24 węzłów.

Na statku zamontowano cztery windy (w tym trzy dla klasy pierwszej), co wówczas było nowinką techniczną na statkach transatlantyckich. Na „Titanicu” znajdowało się tylko 20 szalup mogących pomieścić jedynie 1100 osób, czyli połowę pasażerów i członków załogi. W owych czasach takie rozwiązanie było jednak normą.

Kapitanem mianowanym przez kompanię White Star Line został Edward John Smith, wieloletni pracownik tego armatora. Rejs „Titanikiem” miał być dla niego ostatnim przed przejściem na emeryturę. Będąc wcześniej przez dwa lata kapitanem Olympica, cieszył się dużym uznaniem załogi i pasażerów.

White Star Line uhonorowała kapitana Smitha prestiżowym przeniesieniem z „Olympica” na „Titanica”, by uhonorować jego karierę rejsem największym, najbardziej luksusowym i najbezpieczniejszym statkiem świata. W wieku 62 lat Smith miał przejść na zasłużoną emeryturę. Kapitan został na statku aż do zatonięcia.

 

Titanic Captain Edward John (E.J.) Smith (1850 – 1912). (©Harland and Wolff, Ltd.

Wieczorem 14 kwietnia 1912 r. temperatura wody spadła w okolice temperatury zamarzania. Księżyc był bliski nowiu. Ostrzeżenia o krach i polach lodowych były odbierane przez operatorów radiotelegrafu przez kilka ostatnich dni. O 13:45 statek SS „America” przesłał „Titanicowi” depeszę, z której wynikało, że największy parowiec świata mknie prosto ku polu lodowemu. Z nieznanych przyczyn ta wiadomość nigdy nie trafiła na mostek kapitański.

 

 

Titanic – Nearer My God To Thee

 

***

73 rocznicę urodzin obchodzi dzisiaj

Elżbieta Jaworowicz – polska dziennikarka telewizyjna autorka programu Sprawa dla reportera

Elżbieta Jaworowicz, z domu Latawiec, urodziła się 31 marca 1946 w Nisku.

Wychowywała się w Stalowej Woli. Absolwentka Wydziału Filologicznego (filologia hebrajska) Uniwersytetu Warszawskiego. W 1976 ukończyła zaoczne Wyższe Studium Zawodowe Realizacji Telewizyjnych Programów Dziennikarskich w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.

Wykształcenie pozwoliło Elżbiecie Jaworowicz trafić do telewizji za sprawą konkursu zorganizowanego przez Telewizyjny Ekran Młodych, czyli młodzieżowy program realizowany przez Telewizje Polską. Przez jakiś czas była prowadzącą na antenie TVP kącik mody. Od lat 80. prowadzi Sprawę dla reportera w TVP1.

W czasach największej popularności zdarzało się, że „Sprawę dla reportera” oglądało nawet 8 mln widzów. Dziś ta liczba nie jest już tak okazała, ale wciąż działa na wyobraźnię. W grudniu najlepiej oglądany odcinek programu Jaworowicz przyciągnął przed ekrany 3,8 mln widzów,

Jej program to udane połączenie trzech gatunków. Reportażu, a więc lubianego przez widzów realizmu, elementów dziennikarstwa śledczego i rozrywki. Grają tam osoby, strony konfliktu, które grać nie potrafią. Jaworowicz na tym tle wypada znakomicie: naciska, uzyskuje odpowiedzi i gra: grzmi, unosi brwi. No i są jeszcze te znane wszystkim nogi. Przez lata stały się one znakiem rozpoznawczym prowadzącej „Sprawy dla reportera”. Podobno niezwykły sposób ich ułożenia, a raczej splecenia, to efekt szkoleń dla prezenterek prowadzonych w przeszłości przez Irenę Dziedzic.

Jaworowicz potrafi rozgromić prawników, sięgając po zdroworozsądkowe argumenty.

Jest dla ludzi ostatnią deską ratunku.

Jest powyżej Sądu Najwyższego.

 

Elżbieta Jaworowicz nową, wschodzącą gwiazdą polskiej estrady!

 

 

***

Na zakończenie coś z mojego „kącika zdrowia”. Zapraszam.

 

Andrzej Więckowski: Życie przed rakiem

 

 

 

 

Źriódło:   https://pl.wikipedia.org:    https://www.rp.pl;

Dodaj komentarz