Upalne lato oraz ciepła lemoniada ze słomką w środku, czyli … apteczne składy dworskie panny apteczkowej

Sobota, 4 sierpnia – sezon ogórkowy

 

Jesteśmy w pełni sezonu ogórkowego i postanowiłam (zwłaszcza dzisiaj, w dniu „bezświątecznym”) pisać, co chcę. Ale nie o ogórkach. Choć może, kiedyś ?   😉

Wczoraj pisałam o piwie, kosztując go przy okazji święta i upału, a dzisiaj (już tylko z racji upałów) piję lemoniadę.

Z cytryny.

 

Dawno, dawno temu, na dworach szlacheckich, wszelkie medykamenty (które dzisiaj wypełniają powierzchnię szuflady), dawniej zajmowały całe pomieszczenia. W tych „apteczkach” gromadzono naturalne składniki, przyprawy, likiery, wódki, domowe wywary i przetwory. Czegóż tam nie było! Sadła przeróżnych zwierząt jako lekarstwa, driakwie z gadów, kilkadziesiąt gatunków ziół suszonych, począwszy od kwiatu lipowego, rumianku i mięty, a skończywszy na rozmaitych suszonych owocach i korzonkach. Nie zapominano tu o wodzie marcowej ze śniegu stopionego, która miała cerę płci pięknej przedziwnie konserwować, i o wodzie różanej, którą skrapiano podłogi dla aromatu w pokojach. Z ogórków przyrządzano także wodę do mycia twarzy. Octy używano tylko domowej roboty: malinowe, konwaliowe, fiołkowe, porzeczkowe, berberysowe itd.
Dobrze zaopatrzona apteczka była szczególnie istotna w miejscach oddalonych od miasta, do których medyk nie mógł dotrzeć dostatecznie szybko.
Kompletowanie i uzupełnianie jej zawartości należało do obowiązku pani domu lub rzadziej, wybranej przez nią zaufanej szafarki. Często na dworach zajmowała się tym „panna apteczkowa” — uboga krewna, która nie założyła rodziny (określenie to stało się nawet synonimem starej panny). Miała wszystko pod swym kluczem, czuwała nad zaopatrzeniem we wszystko, chodząc nieraz sama z dziewczętami wiejskimi zbierać zioła. To właśnie ona w nagłych sytuacjach udzielała pierwszej pomocy nie tylko mieszkańcom dworu, ale też okolicznych wsi.

Na dworach szlacheckich też pito piwo. Piwo, wino, miód – byle nie wodę, bo w zasadzie każdy szanujący się dwór szlachecki miał mały browar. Zapasy w piwnicy nadzorował pan domu. Dlatego panna apteczkowa nie miała w swoim składzie aptecznym piwa, ale na pewno miała chmiel, który był bardzo skutecznym środkiem przeciw wypadaniu włosów i łupieżowi. I choć kojarzy się z piwem, chmiel to bardzo „kobieca” roślina. Koi nerwy, pobudza produkcję estrogenów. Zawiera m.in. lupulinę, która ma działanie uspokajające i nasenne. Działa nawet silniej niż związki zawarte w melisie i walerianie (a najlepiej w połączeniu z nimi). Może również obniżać popęd płciowy. Mógł więc być przydatny i dla samych starych panien apteczkowych.

Dodatkowo przechowywano tam importowane przyprawy, zwane „korzeniami”, cukier, kawę i herbatę, bakalie, włoskie makarony, oliwę z oliwek, alkohol gatunkowy – rum i arak, a także pomarańcze i cytryny. To pokazuje, że nalewki uważano raczej za lekarstwo lub wykwintny napój, niż za trunek, który mógłby służyć do picia w dużych ilościach. Wyprawiając się na łowy zabierano ze sobą bułki bardzo posilne do torby myśliwskiej, wykonane z ciasta drożdżowego z farszem zajęczym oraz napój (zdrowy na łowach), z imbiru, kandyzowanego cukru, cytryn oraz drożdży zalanych wodą.

 

No właśnie – cytryny!  Musiały być w takim razie w Polsce już od dawna.

A co wiemy o tym owocu?

Skąd pochodzi i w jaki sposób zawitał na polskich dworach szlacheckich ?

 

Uważa się, że pierwotnie cytryny rosły w północno-wschodnich Indiach, północnej Birmie i w Chinach, choć obecnie nie występują tam w stanie dzikim. Według niektórych źródeł Europejczycy zetknęli się z cytrynami po raz pierwszy, gdy Aleksander Wielki wyruszył na wielką wyprawę do Persji i Indii w 334 r. p.n.e. Wyprawie towarzyszyli specjalni obserwatorzy, których zadaniem było poszukiwanie nowych roślin użytkowych. Przesłali oni sadzonki lub nasiona rośliny do Grecji, uprawa się jednak nie rozpowszechniła.
Istnieją wzmianki, że cytryny rosły na terenach południowych Włoch w III w. n.e. Pierwsze potwierdzone informacje pochodzą z Sycylii, gdzie cytryny uprawiano około 1000 r.n.e.
Około X wieku Arabowie zaczęli uprawiać cytrynę na terenach Palestyny i Egiptu, a Europejczycy zetknęli się ponownie z tą rośliną w okresie wypraw krzyżowych. Arabowie rozpowszechnili roślinę w basenie Morza Śródziemnego aż po południową Hiszpanię, gdzie uprawia się ją od 1150 r.n.e.
Uprawa na szeroką skalę w Europie rozpoczęła się w połowie XV wieku w Genui. Owoce cytryny stały się popularne w Europie w XVI wieku, a ogólnie dostępne – w XIX wieku.
Wiadomo, że Chińczycy uprawiali cytryny w 1297 roku, gdy dotarł tam Marco Polo.
Cytryna należała też do pierwszych roślin, jakie pojawiły się w Nowym Świecie wraz z drugą wyprawą Kolumba w 1493 roku. Sprowadził on nasiona cytryny na wyspę Hispaniola, skąd roślina powoli rozprzestrzeniła się na inne wyspy i na kontynent amerykański. W początkach XIX wieku zaczęto uprawiać cytryny na szeroką skalę w Kalifornii i na Florydzie.

Pierwsza pisemna wzmianka o lemoniadzie cytrynowej pochodzi w Egiptu.

Czy wiemy, że cytryna to hybryda? Jest to roślina nie występująca w stanie dzikim.

Cytryna (Citrus limon)  powstała najprawdopodobniej przez przypadkowe skrzyżowanie limy (Citrus aurantifolia ) z cytronem (Citrus medica), jednym z gatunków podstawowych, z którego wykształciła się większość cytrusów znanych współcześnie .

 

 

Cytryna ceniona jest za kwaśne, aromatyczne owoce, ich sok dodaje się do wielu napojów, potraw; skórka owocu służy jako dodatek do wypieków. Drzewo cytrynowe rośnie szybko i bez odpowiedniego przycinania szybko uzyskuje spore rozmiary. Większość odmian posiada kolce. Kwiaty białe (pąki mogą być zabarwione na różowo) pojawiają się w skupiskach, są duże i mają bardzo mocny zapach. Również nowe przyrosty mogą mieć czerwonawe zabarwienie. Pokrój rośliny; kształt, kolor i smak owoców różnią się przy poszczególnych odmianach. Pomimo tego, że cytryna jest bardziej odporna na niskie temperatury niż lima i cytron, jest mimo wszystko dość wrażliwa i uprawia się ją w rejonach o łagodnych zimach, m.in. na Sycylii, w Grecji, Hiszpanii, a w USA głównie w Kalifornii.

 

 

Cytron (cedrat, ręka Buddy – tak również bywa nazywany), był znany już w Starożytności w Chinach i Europie. Rośnie na małych drzewach lub krzewach. Posiada grubą skórkę i kwaśny miąższ. Miąższ tego owocu nie jest jadalny, skórka natomiast służy do kandyzowania a następnie do wyrobu słodyczy. Jest doskonałym dodatkiem do ciast, mas struclowych, nadaje im korzenny smak, zapach i długą świeżość.

 

 

Lima (limona, limonka, limetka, limeta kwaśna) należy do rodziny rutowatych. Przypuszczalnie pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej, powszechnie jest uprawiana w regionach tropikalnych i subtropikalnych. Najwięksi jej producenci to Indie, Meksyk, Argentyna i Brazylia.

 

Cytryna zawiera aż 22 związki antynowotworowe w tym limonen– naturalnie występujący olej, który hamuje i buforuje kwasy niszczące zdrowe tkanki, co prowadzi do tworzenia się guzów nowotworowych. Ponadto w cytrynie znajdują się związki zwane glikozydami flawonoidowymi, które powstrzymują kwasy uszkadzające zdrowe komórki.

Warto wiedzieć, że najwięcej właściwości zdrowotnych ma skórka cytryny. To właśnie ona jest źródłem związku o nazwie limonen, czyli- silny przeciwutleniacz, który ma właściwości przeciwnowotworowe. Ponieważ limonen zostaje w krwiobiegu przez dłuższy czas, naukowcy są zdania, że lepiej niż inne substancje odżywcze radzi sobie on z hamowaniem rozwoju komórek nowotworowych. Zawiera kwas askorbinowy (czyli witaminę C), który jest naturalnym antyoksydantem. Antyoksydanty przeciwdziałają namnażaniu szkodliwych rodników oraz wzmacniają odporność.

Chociaż  cytryna  wcale nie zawiera najwięcej witaminy C, ale zawiera jej na tyle dużo -53 mg/100,  by wspierać odporność organizmu i łagodzić przebieg infekcji. Tym bardziej że zawiera  też sporo rutyny, która zapobiega utracie witaminy C z organizmu i uszczelnia naczynia krwionośne. Ten cudowny owoc powoduje również  wyrównanie ciśnienia tętniczego krwi,  wspomaga  utrzymanie właściwej elastyczności naczyń krwionośnych, zmniejsza ryzyko zawałów i udarów oraz wspiera walkę z miażdżycą, a to wszystko dzięki dużej zawartości potasu.
Często stosowana jest profilaktycznie w okresie wzmożonej zachorowalności na grypę.  Letnia woda z dodatkiem cytryny wykazuje  właściwości bakteriobójcze. Z kolei  sok z cytryny pomaga regulować poziom wapnia i stymuluje produkcję żółci w wątrobie co sprzyja poprawie jej funkcjonowania.
Cytryna to znakomite  źródło beta-karotenu, witamin z grupy B, E, potasu, magnezu, sodu i żelaza. Znajdziemy  w niej też terpeny, substancje  pobudzające wytwarzanie śliny. A ponieważ wraz z wydzielaniem śliny rośnie produkcja enzymów trawiennych, cytryna pobudza procesy trawienne, przyśpieszając oczyszczanie organizmu – sprzyja zatem odchudzaniu.

Ze względu na zawartość składników odżywczych, olejków eterycznych i kwasów owocowych jest wykorzystywana zarówno w przemyśle spożywczym, jak i kosmetycznym. Codzienne spożywanie świeżo wyciśniętego soku z  tego owocu wpływa korzystnie na stan skóry, wzmacnia bowiem syntezę kolagenu.

Poza tym cytryna pobudza wydzielanie enzymów trawiennych i procesy trawienne, przyśpieszając samooczyszczanie organizmu. Jest  to ważny składnik diet odchudzających.

Cytryna, chociaż często myli jej kwaśny smak, jest produktem zasadotwórczym. To źródło flawonoidów, witamin z grupy B, a także żelaza, wapnia, magnezu, potasu, miedzi oraz błonnika- wszystkie te substancje służą podtrzymaniu alkalicznej struktury organizmu. Dlatego polecana jest w przypadku zakwaszenia organizmu, przy zgadze i wrzodach żołądka. Używajmy soku z cytryny do przyprawiania potraw, sałatek. Ale pamiętajmy, że podgrzany sok z cytryn (np. w herbacie) traci część swoich właściwości.

Ponadto bogata jest w pektyny, terpeny i olejki eteryczne, które wykazują działanie bakteriobójcze. Badania naukowe dowodzą, że sok z cytryny walczy z bakteriami malarii, duru brzusznego, cholery, błonicy i innymi bakteriami chorobotwórczymi. Działa kojąco w przypadku różnych infekcji gardła. Wystarczy płukać gardło sokiem z cytryny w proporcji 1:1.

Z kolei sok z połowy cytryny, rozpuszczony w szklance ciepłej wody, pity regularnie to prawdziwy eliksir zdrowia. Usprawnia pracę jelit oraz je oczyszcza. Dodatkowo oczyszcza krew i wspomaga trawienie. Wypicie soku przyniesie także ulgę w różnych problemach żołądkowych, np. zgaga, nudności, wzdęcia.

Masowanie dziąseł sokiem z cytryny zapobiega krwawieniom, a przyłożenie do bolącego zęba złagodzi ból. Ponadto sok z cytryny odświeża oddech. Natomiast przyłożenie plasterka owocu do opryszczki, łagodzi oraz przyspiesza gojenie. To również świetny sposób na kurzajkę – wystarczy posmarować ją wacikiem nasączonym sokiem z cytryny.

Cytryna wykazuje działanie moczopędne. Usuwa toksyny i bakterie wraz z moczem, co jest niezwykle ważne przy reumatyzmie i zapaleniu stawów.

Istnieją także przeciwwskazania. Należy unikać cytryny jeżeli się ma chorobę wrzodową żołądka lub nadmiar kwasów żołądkowych. Niewskazana jest także dla osób z oznakami osłabienia krwi (np. blada cera, bezsenność). Ważne jest również, żeby nie spożywać zielonych, niedojrzałych cytryn, bowiem wypłukują one z organizmu biopierwiastki alkaliczne (głównie wapń).

Owoce te stanowią również wdzięczny temat – w poezji:

 

 ODA DO CYTRYNY

Tomasz Orzechowski

Gdy mówię cytryna
czuję zapach gorącej herbaty
Gdy zamieć i śnieg na dworze
czuję zapach ciasta
na Boże Narodzenie
Zmysły drażni
widok cytrynowego gaju
Odgłosy straganiarzy
sprzedających cytrusy
na paryskich bazarach
Upalne lato i plaża
oraz ciepła lemoniada
ze słomką w środku
Szaleństwo romantycznych drinków
w noc sylwestrową
ze skórką drażniącą nozdrza

– w malarstwie:

 

i w muzyce:

 

„Herbata i Cytryna” – Poezja Śpiewana

Teraz już też piję herbatę z cytryną …

 

 

Źródło:  https://pl.wikipedia.org;  http://www.biomedical.pl;  http://pl.cytrusy.wikia.com;   https://muzea.malopolska.pl;    Zygmunt Glogger „Encyklopedia staropolska”;   https://polki.pl;    http://budujemydwor.pl „Kuchnia myśliwska” Jana Szyttlera;   http://www.cytrusy.net.pl;   https://www.polskamowi.p;

Dodaj komentarz