Wyboistą była droga kobiet do tego, co dziś uważamy za normalne, czyli … feministki i prawo wyborcze

Wtorek, 4 czerwca – Dzień Wolności i Praw Obywatelskich, Dzień Demokracji, Międzynarodowy Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji

Wydarzyło się:

(1913) Brytyjska sufrażystka Emily Davison wpadła pod konia należącego do Jerzego V w trakcie gonitwy Derby. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła 4 dni później

 

 

Dzisiejsze święta nietypowe

Dzień Wolności i Praw Obywatelskich

Dzień Demokracji

Międzynarodowy Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji

znajdziecie  (TUTAJ) .

 

***

4 czerwca 1913

brytyjska sufrażystka Emily Davison wpadła pod konia należącego do Jerzego V w trakcie gonitwy Derby i w wyniku odniesionych obrażeń zmarła 4 dni później.

Feministyczna rewolucja, która rozegrała się ponad sto lat temu w Wielkiej Brytanii, przeobraziła świadomość społeczeństw i doprowadziła do powszechnej akceptacji kobiet w roli obywatelek.

Nikt już dziś nie odważyłby się sformułować poglądu takiego jak brytyjska Izba Gmin w 1866 r., że „płeć piękna nie jest w stanie pojąć reguł rządzących polityką, więc przyznanie jej wpływu na państwo jest bardzo ryzykowne”. Izba tym samym odrzuciła petycję o uchwalenie powszechnego prawa wyborczego. Podpisało ją ok. 1500 osób a przedstawił filozof  – Johna Stuarta Milla.

W 1870 r. prawnik z Manchesteru Richard Pankhurst ponowił wniosek Milla. Ale też bez sukcesu.

Pankhurst marzył, by jego nazwisko przeszło do historii jako symbol radykalnych przemian w systemie brytyjskim – i udało mu się to, tyle że dzięki żonie Emmeline. Była kobietą inteligentną i starannie wykształconą, podzielała też poglądy starszego o 20 lat męża. Idea suffrage – co w językach angielskim i francuskim oznacza głosowanie powszechne – stała się jej życiowym celem.

Ruch sufrażystek dopiero się rodził.

Uchwalona w 1884 r. nowa ordynacja dała prawo głosu mężczyznom posiadającym nieruchomości, czyli ok. 5 milionom z ponad 30 milionów mieszkańców Wysp Brytyjskich. Kobietom, dla złagodzenia nastrojów, Izba Gmin przyznała prawo do rozporządzania własnym majątkiem po wyjściu za mąż. Dziesięć lat później parlament zgodził się też na uczestniczenie kobiet w wyborach do samorządów lokalnych.

Ten kompromis powinien był zadowolić panie, bo pozwalał im działać społecznie. Tymczasem tylko je rozgniewał.

W 1897 r. Millicent Fawcett – żona posła, a zarazem dyrektora poczty krajowej, powołała Federację Stowarzyszeń Sufrażystek. Do tej organizacji przystąpiły Emmeline Pankhurst i jej trzy córki. Najzdolniejsza z nich Christabel obroniła pracę doktorską na wydziale prawa uniwersytetu w Manchesterze i wzięła na siebie rolę głównej prawniczki sufrażystek.

W 1903 r. prawa wyborcze przyznały kobietom parlamenty Nowej Zelandii i większości stanów Australii.

Wbrew nadziejom działaczek kobiecych, metropolia nie poszła za przykładem kolonii. Izba Gmin prawie jednomyślnie odrzuciła projekt ustawy.

I właśnie wtedy Emmeline Pankhurst uderzyła pięścią w stół. Postanowiła, że dość proszenia i apelowania, trzeba zacząć działać radykalniej. Razem z córkami Christabel i Sylvią oraz kilkunastoma zwolenniczkami założyła własną organizację: Społeczną i Polityczną Unię Kobiet, która w maju 1905 r. urządziła wiec na schodach Izby Gmin. Tę pierwszą demonstrację sufrażystek szybko rozpędziła policja.

Unia Kobiet nie zamierzała się jednak poddawać. Jesienią 1905 r. miały się odbyć wybory parlamentarne i działaczki kobiece postanowiły dać o sobie znać w kampanii.

Gdy na wiecu wyborczym w Manchesterze rozwinęły transparent z hasłem „Głos dla kobiet”, a Anna Kenney zapytała Winstona Churchilla, czy je poprze, ten pozwolił, by policja po prostu wyrzuciła aktywistki z sali. W czasie szarpaniny Christabel Pankhurst napluła policjantowi w twarz. Następnego dnia sąd skazał ją i Annę Kenney na grzywnę lub siedem dni więzienia. Obie wybrały więzienie. Następnego dnia największe gazety w Wielkiej Brytanii na pierwszych stronach donosiły o uwięzieniu dwóch sufrażystek. Tak się zaczęła ich kampania…

W 1906 roku sufrażystki zaczęły nachodzić dom premiera Herberta Asquitha, dzwoniąc uporczywie do drzwi, aż policja aresztowała cztery z nich. Sąd skazał je na kary grzywny, a gdy odmówiły zapłacenia, na dwa miesiące aresztu. W dniu wydania wyroku na łamach „Evening News” pani Pethick-Lawrence pisała: „To walka na śmierć i życie. Wzywamy kobiety, by powstały i walczyły u naszego boku, ramię przy ramieniu”.

Wezwania wysłuchano i nowa fala demonstracji zakończyła się wyrokami więzienia dla 20 kobiet.

Gdy 9 lutego 1907 r. na otwarcie obrad Izby Gmin zapowiedział przybycie król Edward VII (dziadek Edwarda VIII. O nim i o jego 11. miesięcznym panowaniu pisałam wczoraj (TUTAJ) ), sufrażystki postanowiły wręczyć mu petycję. W tym dniu parlament szturmowało 4 tys. kobiet. Zostały zatrzymane. Potem skazano je na trzy tygodnie więzienia.

Wystąpienia sufrażystek spotykały się z coraz brutalniejszymi reakcjami policji.

Nadzieję na rozwiązanie konfliktu przyniósł rok 1910. W maju po śmierci ojca tron objął Jerzy V (ojciec Edwarda VIII). Rząd chciał wówczas cichej ugody z sufrażystkami, ale bał się wrażenia, że ustępuje pod naciskiem. Do Izby Gmin wróciła debata nad prawem wyborczym dla kobiet.

Reformę jednak zablokował minister skarbu Lloyd George. Wybuchły więc kolejne protesty. W reakcji na nie szef ministerstwa spraw wewnętrznych Winston Churchill zachęcił policję do stosowania brutalnych metod. W Czarny Piątek, 18 listopada 1910 r., policja pobiła do nieprzytomności kilkadziesiąt kobiet. Aresztowano zaś ok. 150.

Nową ofensywę Emmeline Pankhurst zaplanowała na marzec 1912 r. Uzbrojone w młotki sufrażystki ruszyły na ulice Londynu, żeby wybijać szyby w budynkach rządowych i sklepach. Aby powstrzymać terror, rząd musiał rzucić przeciw nim 10 tys. policjantów. Jednak niszczenie prywatnej własności oburzyło Brytyjczyków. Od tak radykalnych działań odcięły się nawet bardziej umiarkowane organizacje kobiece, a sąd skazał Emmeline Pankhurst na dziewięć miesięcy więzienia. Za kratami ogłosiła głodówkę, a relacje o tym, jak brutalnych metod się używa, by ją przymusowo dokarmiać, znów zmieniły nastawienie opinii publicznej. Nawet król Jerzy V wyraził zaniepokojenie postępowaniem MSW.

Sufrażystki podjęły działania odwetowe. Lekarz, który najbardziej zasłużył się przy sztucznym karmieniu, został napadnięty przez trzy z nich i wychłostany szpicrutami. W Dublinie sufrażystka podpaliła teatr Royal, gdzie przemawiać miał premier Asquith. Spłonęły też dwie stacje kolejowe pod Londynem, w Saunderton i Croxley Green, a kobiety wybiły szyby w siedzibie prymasa Anglii w Canterbury.

Wreszcie w lutym 1913 r. do oddalonego o 25 km od Londynu Walton Heath przyjechała Emily Davison.

Emily Wilding Davison urodziła się 11 października 1872 r. W Blackheath w południowo-wschodnim Londynie. Studiowała w Royal Holloway College na Uniwersytecie Londyńskim, a następnie literaturę i literaturę angielską w St Hugh’s College w Oksfordzie. Egzaminy końcowe zdała z oceną bardzo dobrą, lecz nie przyznano jej stopnia, gdyż w owym czasie Uniwersytet w Oxfordzie nie nadawał kobietom stopni naukowych.

W roku 1906 wstąpiła do Women’s Social and Political Union (WSPU) i stała się zwolenniczką radykalnych działań. Aresztowano ją i uwięziono za napaść na mężczyznę, którego omyłkowo wzięła za ówczesnego ministra skarbu, Davida Lloyda George’a. W więzieniu w Holloway podjęła strajk głodowy aby zaprotestować przeciwko odmowie rządu sklasyfikowania osadzonych jako więźniów politycznych.

W Walton Heath odnalazła letni dom Lloyda George’a i podłożyła w nim dwie bomby zegarowe. Minister miał szczęście, bo wybuchła tylko jedna i nic mu się nie stało. Zamachowczyni przyznała się do popełnionego czynu. Aresztowana podjęła głodówkę, a próby dokarmienia spełzły na niczym, gdy pobiła lekarza żelaznym nocnikiem znajdującym się w celi. Władze wypuściły ją na wolność do czasu procesu.

W czerwcu 1913 r. podczas derby na Tattenham Corner rzuciła się pod kopyta startującego w wyścigu królewskiego konia Anmera. Desperatce udało się go wywrócić, ale sama ciężko poturbowana zmarła po czterech dniach, nie odzyskawszy przytomności. Była pierwszą śmiertelną ofiarą wśród sufrażystek.

Jej śmierć rząd starał się wykorzystać jako argument propagandowy, stwierdzając: „Jeśli takie głupstwa popełnia wykształcona kobieta, to co mogłyby wyprawiać mniej wykształcone, gdyby otrzymały prawo głosu”. Nikt nie potrafił jednak powstrzymać fali protestów i terroru. Po kolejnych aresztowaniach sufrażystek ich koleżanki spaliły pawilony sportowe w Cambridge i Roehampton oraz dworzec kolejowy w Oxted. Panie metodycznie przygotowywały się też do dalszych starć. Dla obrony Emmeline Pankhurst utworzono gwardię młodych kobiet, uzbrojonych w indiańskie maczugi, a w metodach walk ulicznych przeszkalał je sławny zawodowy bokser Kosher Hunt.

Narastającą falę feministycznej rewolucji powstrzymał dopiero wybuch I wojny światowej. Sufrażystki w obliczu zagrożenia ojczyzny przez Niemców okazały się gorącymi patriotkami. Na apel Emmeline Pankhurst przystąpiły do organizowania wspomagających wojsko służb medycznych i pomocniczych. Zaprawione w bojach z policją okazały się niezastąpione na frontach prawdziwej wojny. Szybko też zdobyły sobie uznanie i wdzięczność całego społeczeństwa. W tej sytuacji oraz wobec rosnącej roli kobiet parlament nie mógł już dłużej stawiać oporu. W czerwcu 1917 r. Izba Gmin uchwaliła The Representation of People Act, dający prawo głosu kobietom posiadającym nieruchomości i mającym powyżej 30 lat. Ustawa weszła w życie 6 lutego 1918 r.

*

Zapis filmowy zdarzenia z 4 czerwca 1913 pokazuje Davison wychodzącą przed królewskiego konia z transparentem WSPU. Najprawdopodobniej nie spodziewała się, że zostanie stratowana przez konia, a już na pewno nie chciała się pod niego rzucić.

Według relacji części świadków Emily zamierzała po prostu przebiec w poprzek trasy wyścigu w nadziei, że biegnące konie ją ominą. Inni twierdzili, że usiłowała przewrócić królewskiego konia.

 

Emily Davison

 

 

 

 

Źródło:   https://pl.wikipedia.org;   https://www.newsweek.pl;   https://www.biography.com;

Dodaj komentarz