Natura w czystej postaci zniewoliła zmysły i myśli ubrała w kolor śliwek, czyli … święto w kolorze śliwkowym

Poniedziałek, 24 września – Dzień Grzyba, Międzynarodowy Dzień Głuchych i Języka Migowego, Światowy Dzień Rzek, Światowy Dzień Serca, Święto Infrastruktury Wojskowej, Dzień Ogłoszenia Tysiąclatki

 

Dzień Grzyba, Międzynarodowy Dzień Głuchych i Języka Migowego, Światowy Dzień Rzek, Światowy Dzień Serca, Święto Infrastruktury Wojskowej, Dzień Ogłoszenia Tysiąclatki

to dzisiejsze święta nietypowe. O nich wszystkich pisałam  (TUTAJ) .

 

dzień w kolorze śliwkowym.mp4 – Leszek Długosz

A dzisiaj? Dzisiaj chciałabym dalej szerzyć ideę zdrowej, ekologicznej żywności – tym razem na przykładzie Święta Śliwki, które jest obchodzone rokrocznie w pierwszy weekend września. W tym roku w dniach 1-2 września odbyła się już  XVIII edycja Święta Śliwki w Strzelcach Dolnych.

Strzelce Dolne istnieją na mapie od XIII wieku. Jest to wieś położona w pradolinie Wisły, przy mieście wojewódzkim Bydgoszcz. Leży w paśmie Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Wisły. Większość terenu to pola uprawne, łąki i pastwiska. Strzelce Dolne to przede wszystkim tereny krajobrazowe, rekreacyjne i historyczne. Piękny widok na pradolinę okalają wzgórza polodowcowe. To rzadko spotykany element na terenie północnej Polski. Po pokoju augsburskim w 1555 roku, osiedlili się tutaj Holendrzy zwani Mennonitami. Znani byli z dobrych umiejętności melioracyjnych, a tereny w Strzelcach Dolnych były niestety bagniste. Do dziś można znaleźć zabudowania poholenderskie, stare młyny i inne budynki. Przed wojną przy szlaku wodnym w Strzelcach Dolnych nad Wisłą była przystań flisacka z przybrzeżną karczmą. Na tej przystani rolnicy strzeleccy, a także z pobliskich okolic ładowali susz z owoców, trzcinę i wiklinę.

Wieś posiada samoistne źródła wody, które tworzą przepiękne wąwozy a niekiedy i wodospady. Obecnie, mieszkańcy zajmują się sadownictwem i uprawą roli. Strzelce Dolne są terenem rekreacyjnym, dlatego też znajdują się tutaj i gospodarstwa agroturystyczne. Najbardziej jednak wieś znana jest ze słynnych „powideł strzeleckich”.
Tutaj właśnie, na przełomie XIX i XX wieku kwitła produkcja powideł. Lokalne gospodynie do kuprowych, czyli miedzianych kotłów wsypywały dojrzałe śliwki, zazwyczaj węgierki. Smażone były na małym ogniu, czasami nawet 3 dni. Najczęściej obywało się bez cukru. Gotowy produkt umieszczano w kamiennych garnkach i zapiekano w piecu chlebowym. Gdy na powierzchni powideł utworzyła się spieczona skorupka, powidła były gotowe. Tak przygotowane powidła były zdatne do spożycia nawet po 2-3 latach.
Do dzisiejszego dnia pozostały urządzenia do wyrobu tego specjału w postaci kotłów miedzianych i mieszadeł. Obecnie 11 gospodarstw w sposób tradycyjny wytwarza pyszne powidła.

Mieszkańcy wsi corocznie organizują jarmark produktów tradycyjnych pod hasłem „Święto Śliwki”, który jest licznie odwiedzany nie tylko przez mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego, ale przez turystów z całej Polski a nawet z zagranicy.

Wszystko zaczęło się pomysłu Jana Iwanowskiego, który błyskawicznie podchwyciły gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Strzelcach Dolnych.  Od 2001 roku, na oczach setek turystów, na wielkiej łące nad Wisłą smażą w kuprowych kotłach śliwki, pakują w słoiczki i naklejają firmowe etykiety. Powidła nie są ani za słodkie, ani za kwaśne, choć cukru w nich niewiele. Żadnych konserwantów – tylko sama natura. Strzelce Dolne to prawdziwe zagłębie śliwkowe już od około 200 lat. A niepowtarzalny smak powideł to zasługa rosnącej w klimacie Doliny Dolnej Wisły – śliwki węgierki, przetwarzanej przez gospodynie na najróżniejsze sposoby.

 

 

 

Różnorodność duża, więc chętnych do degustacji i zakupu też nie brakuje. Strzeleckie wyroby z tymi  powszechnie dostępnymi w sklepach wygrywają tradycją, smakiem i brakiem chemicznych dodatków. Nic dziwnego, że zachwycili się nimi także ministerialni urzędnicy. Powidła strzeleckie już od trzech lat znajdują się na liście produktów tradycyjnych prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa. A to korzyść dla mieszkańców Strzelec Dolnych i regionu: rozgłos, wzrost liczby wystawców i kupujących. Bo nie tylko powidła są atrakcją Święta Śliwki. Na stoiskach znaleźć można także inne regionalne smakołyki, w tym nalewki – takie jak znana m.in. na Krajnie i Pałukach – śmietanówka. Wzięciem, jak zwykle zresztą, cieszą się także wędliny – drogie, ale zdrowe, bo bez konserwantów.

 

Warto  pojawić się na Święcie Śliwki. To przecież niepowtarzalna okazja przyjrzenia się procesowi smażenia powideł, ale też pokosztowania tutejszego miodu, wędlin czy chleba ze smalcem.

 

 

Warto za rok pojawić się na Święcie Śliwki. To przecież niepowtarzalna okazja przyjrzenia się procesowi smażenia powideł, starym maszynom rolniczym, sposobom wyrabiania wikliny. Ale też pokosztowania chleba ze smalcem, kluchów z kapustą czy placka ze śliwkami.

 

Łucja Prus – Pod śliwką

 

 

 

 Źródło:   http://swietosliwki.pl;

Dodaj komentarz