Piątek, 29 stycznia 2021
Dan Gibsons Angels Embrace myfreemp3.vip-1-1.mp3
Katar, Katarek. Takie imię najlepiej do niego pasowało.
Bo Katar miał katar od maleńkości, przez całe swoje dwunastoletnie życie. Był persem a koty te często mają predyspozycje do wycieków z oczu i noska, ze względu na dość specyficzną, krótką budowę kanalików łzowych w spłaszczonym pyszczku.
Posiadał bardzo łagodne usposobienie i tak jak większość przedstawicieli swojej rasy był całkowicie pozbawionych agresji.
Ponieważ był kastrowany, nie miał również tej zadziorności co wszystkie koty sąsiadów. Ale był dzielnym kocurkiem i nigdy nie dawał się pogonić. Nie uciekał przed nimi, tylko stawał i czekał na atak – a dzięki temu atak nie następował!
Dzięki bezkonfliktowemu charakterowi dobrze znosił towarzystwo trzech dziewczyn – Mani, Misi i Zuzi. Ale tylko czarnej Zuzi pozwalał przytulać się do siebie.
Dziś na swej drodze spotkał Panią, którą spotkamy kiedyś wszyscy – wszyscy, którzy się narodzili. I nieważne czy to ludzie, zwierzęta czy inne małe żyjątka.
Co jest najtrudniejsze w posiadaniu kota?
Pożegnanie z Nim…