Wtorek, 27 czerwca – Dzień Walki z Cukrzycą, Światowy Dzień Rybołówstwa
Dzień Walki z Cukrzycą
Cukrzyca znana jest ludzkości od czasów starożytnych. Najstarszy opis stanu podobnego do objawów cukrzycy przebiegającego z wielomoczem odnaleziono na papirusie pochodzącym z 1550 r.p.n.e. Pierwszy raz słowo „diabetes” (syfon- płynący) użył Arteziusz z Kapadocji (ok 200 r.n.e) na określenie ucieczki płynów z ustroju, nadmiernego picia płynów z powodu pragnienia i ogólnego wyniszczenia organizmu prowadzącego do zgonu. Słodki smak moczu w przebiegu cukrzycy zauważyli już starożytni Grecy czy Egipcjanie. W XVII w. dodano słowo do słowa „diabetes” słowo „mellitus” – co oznaczało miód na określenie słodkiego smaku moczu.
W 1869 Langerhans po raz pierwszy wykazał obecność w trzustce wysp. Na jego cześć wyspy trzustkowe zostały nazwane wyspami Langerhansa. W XIX wieku stwierdzono również, że zmarli na cukrzycę mają uszkodzoną trzustkę. W roku 1889 Oskar Minkowski i Joseph von Mering po serii doświadczeń na psach stwierdzili, że wycięcie tego narządu powoduje u psów cukrzycę.
Dość szybko udało się też stwierdzić, że insulinę wytwarza specjalny typ komórek, położonych w tzw. wysepkach Langerhansa, stanowiących zaledwie 2% masy trzustki. Cukrzycę wykrywano poprzez badanie moczu. Do czasu wynalezienia insuliny jedynym sposobem leczenia cukrzycy była dieta bezwęglowodanowa. Sama choroba jak i również restrykcyjna dieta doprowadzały szybko do znacznego wyniszczenia organizmu.
W 1921 roku, wynaleziono insulinę (Friderick Banting i Charles Best). Obaj badacze za odkrycie hormonu insuliny zostali 2 lata później nagrodzenia nagrodą Nobla.
Friderick Banting i Charles Best
James Bertram Collip
Po dalszych pracach Jamesa Bertrama Collipa polegających na oczyszczeniu insuliny zwierzęcej, po raz pierwszy zastosowano ją u chorego na cukrzycę czternastolatka z Toronto Leonarda Thompsona (1922 rok). W Szwecji po raz pierwszy podano insulinę 5-letniemu chłopcu, który dożył 70 lat. W 1955 r. ustalono skład aminokwasowy insuliny (Frederick Sanger – nagroda Nobla).
Frederick Sanger
W 1958 roku zsyntetyzowano ją chemicznie. 1982 r. zaczęto stosować insulinę wytworzoną metodą inżynierii genetycznej.
Nowoczesne, innowacyjne urządzenie do podawania insuliny
Światowy Dzień Cukrzycy został ustanowiony w 1991 r. (w 70. rocznicę odkrycia hormonu) przez Międzynarodową Federację Diabetologiczną oraz Światową Organizacją Zdrowia jako odpowiedź na nasilające się występowanie przypadków cukrzycy na całym świecie. Celem akcji jest zwiększenie świadomości szerokich kręgów społeczeństwa odnośnie przyczyn, objawów, sposobu leczenia i powikłań związanych z cukrzycą. Światowy Dzień Cukrzycy przypomina, że liczba przypadków cukrzycy wzrasta i nadal będzie wzrastać, o ile nie zostaną podjęte natychmiastowe działania prewencyjne. Święto jest obchodzone 14 listopada, w rocznicę urodzin odkrywcy insuliny, Fredericka Bantinga.
W Polsce, za zgodą Federacji, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków organizuje obchody Światowego Dnia Walki z Cukrzycą w rocznicę odkrycia insuliny, tj. 27 czerwca.
Światowy Dzień Cukrzycy obchodzony jest przez ponad 200 organizacji członkowskich Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej (IDF) w więcej niż 160 krajach świata, jak i przez inne stowarzyszenia i organizacje, lekarzy, osoby zawodowo zajmujące się opieką medyczną oraz wszystkich zainteresowanych tematem cukrzycy.
Światowy Dzień Rybołówstwa
Rybołówstwo to gałąź gospodarki obejmująca pozyskiwanie (poprzez połów) ryb i innych zwierząt oprócz wielorybów (tym się zajmuje wielorybnictwo), między innymi skorupiaków i mięczaków (frutti di mare czyli owoce morza) oraz roślin wodnych w celach spożywczych. Organizmy te wydobywa się zarówno na morzach i oceanach, jak i w rzekach i jeziorach, w celu ich spożycia lub dalszego przetworzenia, którym zajmuje się przemysł rybny. Rybołówstwo dzieli się na przybrzeżne i pełnomorskie. Na polskim wybrzeżu znajduje się 59 portów i przystani rybackich. Główne gatunki, poławianie w polskiej strefie ekonomicznej na Bałtyku to: szproty , dorsze, śledzie , łososie i trocie, flądry i inne (głównie ryby słodkowodne, takie jak sandacz, leszcz, okoń, płoć). Połowy wykonuje 1,5 tysiąca łodzi i kutrów rybackich.
Łódź rybacka i kuter
Dzisiaj, tj. 27 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Rybołówstwa. Święto to zostało ustanowione przez Światową Konferencję ds. Rybołówstwa w 1984 roku, po to, aby uświadomić ludziom, że zasoby naszych wód są ograniczone. Aby w przyszłości cieszyć się różnymi gatunkami ryb, które dziś trafiają na nasze stoły, musimy nauczyć się korzystać z tych zasobów w sposób racjonalny i odpowiedzialny.
Aż ¾ łowisk na świecie jest przełowionych. Problem ten dotyka Polski w szczególny sposób. Jednemu z najpopularniejszych w Polsce gatunków ryb – dorszowi bałtyckiemu – pomimo bardziej optymistycznych wyników ostatnich badań, nadal grozi niebezpieczeństwo zagłady. Najbardziej niszczycielską metodą połowów, jakiej dopuszczają się „rybacy”, to wykorzystanie techniki trałowania dennego. Do jej wykonania niezbędna jest wielka jednostka pływająca, zwana trawlerem. Na światowych oceanach pojawiła się ona pod koniec lat 50. XX wieku.
Trawlery – to prawdziwe morskie niszczyciele. Zorientowane jednak nie na wrogie jednostki obcych państw, ale na morskie ekosystemy. Ich długość dochodzi do stu kilkudziesięciu metrów, a wyporność nawet do 20 tysięcy ton. Do namierzania rybich ławic wykorzystują technikę satelitarną, dzięki czemu żadne życie nie umknie ostrzu ich sieci. Statki te mają na swoich pokładach przetwórnie i chłodnie, dlatego mogą przebywać na pełnym morzu nawet kilka miesięcy. W ciągu godziny są w stanie złapać w swoje sieci 200 i więcej ton ryb. A sieci te są narzędziem wyjątkowo wyrafinowanym. Do trałowania dennego wykorzystywane są pary trawlerów, między którymi rozpinana jest wielka sieć o długości jednego kilometra. U jej dołu przymocowany jest trał denny, który niczym pług niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze. Dół sieci stanowi gruba stalowa lina obciążona ważącymi setki kilogramów stalowymi ciężarkami. Z każdym przeciągnięciem po dnie trały zbierają ryby, żółwie, koralowce, zabijają kraby, robaki, małże i inne żyjące w osadach dennych zwierzęta, wyrywają rośliny denne. W ten sposób dno oceaniczne staje się pustynią. Wiele miejsc (np. na Morzu Północnym) jest w ten sposób przeczesywanych kilkakrotnie w ciągu roku.
Tak wyrafinowane metody połowu, połączone z niepohamowanym i rosnącym apetytem stale zwiększającej się populacji świata na białko pochodzenia zwierzęcego i rybiego, spowodowały, że na całym Północnym Atlantyku populacje ryb drapieżnych, takich jak dorsz, czarniak czy plamiak, spadły w ciągu stulecia o 90%. Populacja tuńczyka atlantyckiego spadła o 97% w ciągu kilkudziesięciu lat. A połowy tych ryb wciąż trwają. Masowe wybijanie drapieżników morskich prowadzi do powstania tzw. kaskady troficznej, czyli kaskadowej zmiany wzdłuż łańcucha pokarmowego.
Przełowienie jest problemem, którego skutki dotykają nie tylko konsumentów ryb, ale również samych rybaków. Dlatego Światowy Fundusz WWF Polska od wielu lat promuje bezpieczne korzystanie z zasobów ryb i walczy z rabunkowymi połowami.
Prowadzone są także działania edukacyjne, przekonujące, że każdy z nas, poprzez swoje codzienne decyzje, ma kluczowy wpływ na stan zasobów ryb w morzach i oceanach.
Źródło: https://pl.wikipedia.org ; https://www.ekokalendarz.pl; http://www.wwfpl.panda.org;