Niedziela 21 stycznia – Dzień Babci
Dzień Babci
My3 – Babcia
Dzisiaj obchodziliśmy dzień dla nas bardzo ważny – Dzień Babci. To święto obchodzone dla uhonorowania wszystkich babć. W dzień ten babcie przyjmują życzenia i inne dowody miłości od swoich wnucząt. W tym samym dniu (czyli 21 stycznia), Dzień Babci jest obchodzony również w Bułgarii i Brazylii.
Pomysł utworzenia święta w Polsce pojawił się w tygodniku „Kobieta i Życie” w 1964 roku. Już rok później święto to zaczął popularyzować „Express Poznański”. W roku 1966 również „Express Wieczorny” ogłosił dzień 21 stycznia „dniem babci”. Później powstała również tradycja obchodzenia Dnia Dziadka.
Zamieszczone zdjęcie swojego czasu obiegło Internet, a dotyczy niezwykle wzruszającej historii: otóż Panna Młoda poprosiła swoją 85-letnią babcię by została jej druhną! A babcia Betty na szczęście się zgodziła! I wyglądała przy tym w dopasowanej sukni jak inne druhny naprawdę wspaniale, bowiem kobiece piękno tkwi w uśmiechu i podejściu do życia. A wyjątkowej druhnie na pewno tego nie brakowało.
A Wam moje drogie dwudziesto, trzydziesto i czterdziestolatki z okazji Dnia Babci, dedykuję subtelny i lekki wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, która również (co prawda z nutką ironii) obala stereotyp postrzegania babci. Słowo – „babcia” przywołuje najczęściej w naszej wyobraźni nobliwą, skromną i zarazem serdeczną siwowłosą matronę, otoczoną wianuszkiem wnucząt, częstującą dzieci czekoladkami i szarlotką w niedzielne popołudnie. Babcia to także osoba pełna pogodnej mądrości, po stoicku spokojna i pogodzona ze światem oraz własnym powolnym zmierzchem. Trochę anachroniczna i nieporadna w zmieniającym się z zawrotną prędkością świecie; staroświeckość przydaje jej specyficznego uroku. Z drugiej jednak strony babcię można traktować jedynie pobłażliwie, z przymrużeniem oka. Cóż, babcia to już raczej nie kobieta, a istota bez płci, a nawet bez cielesności…
I właśnie na to nie zgadza się autorka wiersza. Ironia doskonale maskuje ukryte gdzieś w głębi, między sylabami, bunt i niezgodę.
Babcia
Za lat pięćdziesiąt siądzie przy fortepianie
(będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery)
Babcia, co nosiła jumpery
i przeżyła wielką wojnę, nudna niesłychanie.
Babcia, za której czasów jeździły tramwaje,
samolot pierwszych kroków uczył się po niebie,
a ludzie przez telefon mówili do siebie,
nie widząc się nawzajem.
Babcia, pamiętająca Krakusa i Wandę,
a w każdym razie Piłsudskiego i Focha,
która się upajała jazz-bandem
i odbierała listy od listonosza,
której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu,
biatona, wirocyklu i astrodaktylu,
wpatrzona w film swój zblakły, z uśmiechem tęsknoty
zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.
Nasza kultura młodości, plastikowego piękna i sprawności fizycznej nade wszystko, raczej nie pomaga. Starość – to wyrugowanie na margines życia. Ale nie trzeba żyć w obłędnym pędzie i cudownym świecie techniki, aby czuć naprawdę smak życia. Należy mieć dystans wobec samej siebie, wobec słabnącego ciała i „młodość ducha” niezależną od biologicznego wieku.
Źródło: https://pl.wikipedia.org; http://aleklasa.pl; http://www.sudinfo.be;