Kwietniowe didaskalia, czyli… czar ogródków działkowych

Niedziela, 9 maja 2021

 

18 marca pisałam, że wiosna w moim Mieście zbliża się wielkimi krokami, bo na zdeptanych, zaniedbanych trawnikach, zakwitły krokusy…

Ale wiosna – jest jak kobieta… Mówi „już idę”, a siedzi jeszcze w łazience z mokrą głową i maluje paznokcie!

 

Niestety, w tym roku zima przedłużała swoje panowanie, uprzykrzając się nam śniegiem z deszczem i niskimi temperaturami. I kwiecień był właśnie taki:

Ach ten kwiecień, psotny kwiecień,
różne figle płata w świecie.
Raz przygrzeje mocno słońce,
że jak w lecie jest gorąco.
Innym razem śniegiem prószy,
że aż wszystkim marzną uszy.
Kwiecień – plecień, bo przeplata,
trochę zimy, trochę lata.

Taki jest też początek maja, więc i ze stopniem zaawansowania prac wiosennych na działkach jest różnie.

Dlaczego na działkach? Bo właśnie tam chodzę na spacery z moją wnuczką Polą. I tropię wiosnę!

 

Patrick Kelly – Spring myfreemp3.vip (1).mp3

 

Niektóre zdjęcia Ogródków pochodzą jeszcze nawet z marca, ale niewiele się różnią od tych z początku kwietnia. Bo i wtedy było zimno, wietrznie a nawet śnieżnie! I przede wszystkim – pusto!

Wiosenne porządki na działkach zwykle zaczynają się podobnie jak w przydomowych ogródkach – przed świętami wielkanocnymi – bo potem ciepło nagle może wybuchnąć i na wszystko będzie za późno. Ale nie w tym roku, gdyż Wielkanoc była wczesna a i zima nie ma zamiaru odpuścić.

Najpilniejsze przed ociepleniem jest cięcie krzewów, uzupełnianie ściółki z kory, grabienie i drapanie trawników po zimie z pleśni pośniegowej, sprzątanie nawierzchni chodniczków, mycie źródełek wodnych, mycie mebli i tarasów. Ale jak to robić przy tak kapryśnej pogodzie?

Ale zdarzyło się też kilka ciepłych dni i mimo wietrznej pogody, od razu „chciało się żyć”! I przyrodzie też!

Rodzinne Ogródki Działkowe stanowią prawdziwą enklawę w środku miasta. To miejsce z długą tradycją. Powstały w 1960 roku, i w zeszłym roku obchodziły swoje 60-lecie. Pamiętam wczesne lata funkcjonowania ogródków działkowych. Początkowo właściciele budowali tutaj tylko zwykłe szopki na narzędzia, bez wielkich zabudowanych altanek, które możemy spotkać obecnie.

 

Ogródki były udostępniane w celu produkcji żywności, regulamin zabraniał np. sadzenia kwiatów czy stawiania większych budynków. Dzisiaj funkcjonuje ścisły podział działek ze względu na ich przeznaczenie. Możemy więc wyróżnić: działki rekreacyjne,

rekreacyjno-warzywne

i warzywne.

Tych ostatnich jest jednak najmniej, co pokazuje, jak bardzo zmieniło się wykorzystanie działek na przestrzeni ostatnich lat.

Osoby starsze, często będące już na emeryturze, dbają o swoje działki. Uprawiają owoce i warzywa będące później źródłem tanich i zdrowych witamin.

Natomiast dla osób młodych posiadanie działki jest raczej formą rekreacji i odpoczynku. Jest to miejsce, w którym można spędzić czas z dziećmi, wstawić huśtawkę, basen, zjeżdżalnię czy piaskownicę.

Historia rodzinnych ogrodów działkowych w Polsce sięga aż XIX wieku. Już w 1897 r. doktor Jan Jalkowski założył w Grudziądzu (woj. kujawsko-pomorskie) pierwszy taki ogród: ROD „Kąpiele Słoneczne”. Wkrótce za przykładem Grudziądza podążyły inne miasta, m.in. Warszawa i Katowice. W pierwszej połowie XX w. ogródki ROD były już rozpowszechnione w kraju i z każdym rokiem cieszyły się coraz większą popularnością. Dość wspomnieć, że w 1939 r. w Polsce było 606 ogrodów o łącznej powierzchni ponad 3000 ha.

Ta forma wypoczynku na świeżym powietrzu jest popularna do dziś m.in. w krajach takich jak: Czechy, Słowacja, Dania, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Niemcy, Francja, Rosja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone a nawet – Filipiny.

Liczba działek ROD i osób korzystających z nich wzrosła gwałtownie po drugiej wojnie światowej. Trudna sytuacja gospodarcza sprawiła, że wiele osób traktowało ogródek warzywny założony na działce w ROD jako jedno z głównych źródeł pożywienia. Nic dziwnego, że już w 1949 r. istniało ponad 1500 ogrodów.

Prawdziwa eksplozja popularności rodzinnych ogrodów działkowych nastąpiła jednak w latach 80. XX w. Stało się to po stworzeniu w 1981 r. Polskiego Związku Działkowców, który funkcjonuje do dziś. Zrzeszeni w tej organizacji działkowcy rozpoczęli fazę intensywnego rozwoju, która zaowocowała tym, że w niespełna 9 lat łączna powierzchnia działek ROD w Polsce wzrosła o połowę. Ponownie wiązało się to także z trudną sytuacją gospodarczą kraju: na ogródkach działkowych sadzono warzywa i hodowano króliki oraz drób.

Zima w ogródkach działkowych to czas najmniej efektowny. Jest szaro i ponuro, a poza roślinami iglastymi i tzw. liściastymi zimozielonymi, mało co jest w stanie zachwycić nas kolorem.

Zdjęcia ogródków działkowych robiłam przez miesiąc – od końca marca do końca kwietnia i w tym czasie mogłam zaobserwować, jak pięknie budzi się natura pomimo panującego chłodu.

Początek marca oszczędny jest jeszcze w barwy, jedynie oczar czaruje czerwienią lub żółtym blaskiem, a ciemierniki i przebiśniegi nieśmiało rozświetlają ogród swą bielą.

Dlatego kiedy zbliża się wiosna, z niecierpliwością wypatrujemy, kiedy wśród tych szarości, wraz ze słońcem rozbłysną żywsze kolory.

I rozbłyskują! Ktoś mógłby się pogubić w porach roku patrząc na te piękne, amarantowe „poduchy”. To wrzośce (nie mylić z wrzosami), roślina z rodziny wrzosowate, rzędu wrzosowce.  Krzewinka osiąga wysokość 15-25 cm i średnicę 35-45 cm. Ich sposób na piękne i gęste kwitnienie to prawidłowe cięcie o odpowiedniej porze roku.

Najbardziej popularne wrzośce w naszych ogrodach to te o różowych lub o białych kwiatach. Kwitnienie obserwujemy od końca II do początku V. Wrzosiec wymaga miejsc osłoniętych i zacisznych, słonecznych do półcienistych i podlewania w okresie suszy, ale ogólnie jest mniej wymagający niż wrzos. Wrzośce i wrzosy są bardzo często wykorzystywane są w ogrodach jako rośliny okrywowe. Można je nawozić tymi samymi nawozami.

Wrzośce wraz ze śnieżycami, krokusami i rannikami są zwiastunami wiosny. Śnieżyc (kwitnących nawet w śniegu) nie znalazłam, ale znalazłam inną bylinę cebulową przedwiośnia – śnieżyczkę przebiśnieg. Jest rośliną z rodziny amarylkowatych. Stanowi jeden z symboli przedwiośnia i jest niezwykle popularna jako roślina ozdobna. Pojawia się niespodziewanie. Kwitnie od lutego do kwietnia. Kwitnienie trwa zazwyczaj około 10 dni ale gdy powraca chłodniejsza aura, kwitnienie może potrwać dłużej. Pierwszy raz zakwitają dopiero około szóstego roku swojego życia. Występują pospolicie ale są gatunkiem chronionym.

Przebiśnieg to jedna z cenniejszych roślin pyłkodajnych sprzyjających rozwojowi wiosennemu rodzin pszczelich. Pszczoły masowo oblegają te pierwsze kwiaty, pozyskując nektar i pyłek.

Poza właściwościami miododajnymi przebiśniegi posiadają jeszcze właściwości lecznicze. Wykorzystuje się je do uzyskania preparatów wspomagających leczenie choroby Alzhaimera, udarów mózgu, nerwobóli oraz paraliżu. Ale są też roślinami trującymi, zwłaszcza ich cebule, których spożycie powoduje wymioty i biegunkę lub alergię.

Krokus wiosenny zwany też szafranem wiosennym – jest rośliną o łatwej uprawie i niewymagającą specjalnego traktowania. Posiada ponad 80 gatunków, a jego typowym jest szafran uprawny, którego zasuszone znamiona mają zastosowanie jako najdroższa na świecie przyprawa kuchenna.

Krokusy należą do rodziny kosaćcowatych z rzędu szparagowców. To jedne z pierwszych kwiatów wiosennych. Już w marcu tworzą barwne dywany. Niewielka wysokość (do 15 cm) tych roślin bulwiastych sprawia, że tworzą idealny akcent barwny w ogrodzie.

Przeważnie liliowe, niebieskie, białe albo żółte kielichy krokusa nie tylko cieszą oczy właścicieli ogrodów, ale też są ważnym źródłem pożywienia dla trzmieli i pszczół w tym niezbyt jeszcze bogatym w kwiaty okresie. Najlepiej rosną na stanowiskach słonecznych. Preferują gleby dobrze przepuszczalne, ponieważ zastoje wody powodują zgniliznę bulw.

U dziko rosnących form kwiaty są barwy białej, różowej lub purpurowej, w odmianach uprawnych (hodowlanych) również żółte i niebieskie. Istnieją też kwiaty pasiaste.

Liści krokusów nie ścina się zaraz po przekwitnieniu kwiatów. Usuwa się je dopiero wtedy, gdy same zwiędną, inaczej spowoduje się mocne osłabienie roślin. Z tego powodu należy wstrzymać się z koszeniem trawnika, na którym kwitły krokusy do czasu, aż liście bylin zżółkną.

Rannik zimowy z rodziny jaskrowatych, rzędu jaskrowce, jest geofitem, czyli byliną posiadającą pączki odnawiające, zimującą w gruncie w postaci bulwy. Niewątpliwie jest jedną z najwcześniej zakwitających roślin, a jej żółte kwiaty i smukła postać zachwycają nas jeszcze przed rozwojem przebiśniegów. Są to niewielkie (około 10 cm) rośliny i posadzone w małych ilościach zginą optycznie, dlatego sadzi się je dużymi grupami.

Polska nazwa tej rośliny nawiązuje do „rannej”, czyli wczesnej pory kwitnienia. Śnieg nie jest rannikom straszny, radzą sobie z nim w szczególny sposób. Ich kwiaty wydzielają ciepło i topiąc pokrywę śnieżną, tworzą tunel, którym pokonują drogę ku górze. Rannik jest szczególnie atrakcyjny nie tylko dzięki wczesnemu kwitnieniu, ale przede wszystkim ze względu na niepowtarzalną sylwetkę kwiatu, kojarzącą się z tańczącą baletnicą.   🙂

Preferuje stanowiska półcieniste i chłodne – rannik zimowy jest niezwykle wrażliwy na wysoką temperaturę (gdy wzrasta ona powyżej 10°C przekwita). Rozmnaża się dość szybko, gdyż wytwarza dużo nasion, a ponadto w naturze ma sojuszników, którymi są mrówki pracowicie roznoszące nasiona na duże odległości. Szkoda, że rannik nie stał się symbolem przedwiośnia. Chyba dlatego, że jest mało znany. Łatwiej go spotkać wokół pasiek niż w ogrodach. Jest miododajny, o czym dobrze wiedzą pszczelarze. Dzięki niemu wylatujące na pierwszy wiosenny rekonesans pszczoły mają co jeść. UWAGA! Ranniki uchodzą za rośliny trujące, w języku angielskim nazywane są nawet zimowymi tojadami, ale jakoś nie odnotowano zatruć nimi.

Również już pod koniec lutego mogą pięknie zakwitnąć ciemierniki. To byliny ogrodowe należące podobnie jak ranniki do rodziny jaskrowatych z rzędu jaskrowce. Byliny te są dość proste w uprawie, nie wymagają skomplikowanej pielęgnacji a bogactwo odmian i krzyżówek jest w stanie zadowolić każdego hodowcę. Ich zimozielone liście dekorują ogród prawie przez cały rok.

Jednym z częściej spotykanych gatunków ciemiernika w ogródkach, jest ciemiernik biały, który posiada dużą odporność na chłody i zdolność do bardzo wczesnego wykształcania pąków.

Ciemierniki kwitną długo, nawet do końca maja. Podczas ciepłych zim na południowo-zachodnich obszarach kraju mogą zakwitnąć już nawet w grudniu. Cecha ta sprawia że w niektórych regionach polski roślina ta nazywana jest „różą Bożego Narodzenia”. W przypadku mrozu i śniegu roślina opóźnia swoje kwitnienie do pierwszych odwilży – w lutym bądź w marcu. Jest rośliną leczniczą, ale i trującą.

Jednym z najchętniej uprawianych ciemierników jest wysoki (dorasta do około 50 cm.) ciemiernik cuchnący, ale zapach rośliny wcale nie jest tak intensywny i nieprzyjemny, jak sugeruje to nazwa. Gatunek zawdzięcza ją głównie szczególnemu aromatowi, jaki wydzielają jego wysuszone korzenie.

Kwiaty ciemiernika rozchylają się tylko nieznacznie, mają płatki zielone z czerwonym obrzeżeniem. Kwitnie nawet do czerwca.

Równie często występującym ciemiernikiem jest ciemiernik wschodni (orientalny) nazywany „różą wielkopostną”, o barwie kwiatów od białej z różowymi akcentami, przez różową i purpurową do czerwonej.

Ciemierniki mogą rosnąć przeszło 10 lat w jednym miejscu. Lubią stanowiska półcieniste do cienistych oraz osłonięte od wiatru. Preferują gleby próchniczne, gliniaste, z wysokim pH (z wapniem). Roślina ma wrażliwy system korzeniowy, dlatego należy starać się ją posadzić w miejsce, z którego nie będzie potrzeby jej przesadzać.

Również do rodziny jaskrowatych rzędu jaskrowce należy przylaszczka.  W Polsce należy do dość rozpowszechnionych gatunków w żyznych lasach liściastych. W ogrodach jest uprawiana jako roślina ozdobna. W przeszłości była także stosowana jako roślina lecznicza. Jest trująca w przypadku spożycia większej jej ilości. Podobnie jak inne gatunki z rodziny jaskrowatych zawiera we wszystkich organach trujący glikozyd, saponiny i flawonoidy

W przeszłości przylaszczka znana była i ceniona jako roślina lecznicza. Zbierano wtedy młode liście lub całe ziele w końcu kwietnia i na początku maja. Współcześnie nie jest już stosowana jako taka z powodu odkrycia właściwości toksycznych. Esencje z przylaszczki używane są w homeopatii. Gatunkowi temu przypisane są też właściwości magiczne – ziele noszone w woreczku przez kobietę ma jej zagwarantować miłość mężczyzny.

Przylaszczka uprawiana jest jako roślina ozdobna, przy czym ceniona jest ze względu na efektowne kwiaty, wczesne kwitnienie, dekoracyjne ulistnienie, bardzo dużą cienioznośność i odporność na inne niekorzystne warunki środowiska, a także z powodu długowieczności. Stosowana w ogrodach skalnych najlepiej w grupach. Tworzy efektowne kompozycje z innymi gatunkami kwitnącymi wiosną – z zawilcami, i fiołkiem wonnym.

Zawilce otwierające sezon wiosenny to zawilec gajowy, zawilec żółty i zawilec grecki. Zawilca gajowego spotkałam na działce troszkę zaniedbanej, blisko ogrodowego ogrodzenia. Podobnie jak przylaszczka pochodzą również z rodziny jaskrowatych. Występują niemal na całym świecie, zasiedlając głównie lasy, zarośla, łąki górskie i suche murawy. Zawilce często nazywa się po prostu anemonami. Bez większych problemów zimują wytwarzając kłącza lub bulwy. Znane są ze swojego upodobania do stanowisk zacienionych. Dobrze też rosną w półcieniu, ale mogą trochę gorzej kwitnąć. Nie potrzebują zbyt żyznej gleby. Najlepsze podłoże to przepuszczalna, próchnicza i umiarkowanie wilgotna ziemia.

Wytwarzają pojedyncze kwiaty na szczytach pędów, które mogą być zebrane w kwiatostany (np. typu baldach). Są one promieniste i posiadają charakterystyczną budowę środka kwiatu – bardzo wiele pręcików jest ułożonych w gęstą „koronę” dookoła pojedynczej, szerokiej zalążni. Kolory płatków różnią się i w zależności od gatunku – mogą być białe, żółte, różowe, fioletowe i czerwone. Także w zależności od gatunku różnią się od siebie wysokością, wielkością czy kształtem i odcieniem liści.

Te rozświetlone, błękitne kwiatuszki w środku zdjęcia powyżej, to zawilec grecki Blue Shades. Dorasta zaledwie do 10-15 cm wysokości i podobnej szerokości, a jego mocno rozkrzewione, wzniesione pędy są pokryte powycinanymi dekoracyjnie, ciemnozielonymi listkami. Najcenniejszą ozdobę tej odmiany stanowią jednak jej płaskie, talerzykowate kwiaty o białych środkach i prześlicznych, niebieskich płatkach w odcieniu letniego nieba. To urokliwe maleństwo idealnie sprawdza się w roli wiosennej rośliny okrywowej na trawniku lub ogródku skalnym. Kwitnie od kwietnia do maja, gdy w ogrodzie dominują kwiaty białe i żółte. Lubi słońce, choć nie przeszkadza jej także lekki cień. Pozostawiona przez kilka lat na jednym stanowisku bardzo ładnie się rozrasta, nie tracąc gęstego pokroju.

Wczesnym latem pewnie odnajdę tutaj jeszcze zawilce letnie, takie jak zawilec wielkokwiatowy i zawilec wieńcowy, które mają wiele różnokolorowych odmian, także o pełnych kwiatach. Czeka mnie jeszcze spotkanie z kwitnącymi od sierpnia zawilcami jesiennymi. Wiele gatunków to rośliny trujące, niektóre wykorzystywane są jako rośliny lecznicze.

Kiedy drzewa i krzewy powoli zaczynają wybudzać się z zimowego snu, u ich podnóża często możemy dostrzec wielkie połacie żółto kwitnącej, niewielkiej, wręcz filigranowej byliny, która zachwyca swymi złocistożółtymi kwiatami oraz powiewem wyjątkowej naturalności.

To ziarnopłon wiosenny inaczej zwany pszonką, należący również do rodziny jaskrowatych. Jest bardzo powszechny w naszym kraju, choć nie za często spotykany w naszych ogrodach. Ziarnopłon tworzy zwarte i obszerne kobierce oraz bardzo szybko się rozprzestrzenia. Jego ekspansywność powoduje, że często staje się utrapieniem działkowiczów, którzy eksmitują go w krzewy przy ogrodzeniu. A szkoda, ponieważ ziarnopłon wiosenny pięknie prezentuje się w naturalistycznych kompozycjach. Uprawiając ziarnopłon warto wiedzieć, że należy zapewnić mu wilgotne oraz zasobne w próchnicę podłoże. Przy odpowiedniej wilgoci radzi sobie także na stanowisku słonecznym.

Pierwsze liście są jadalne, natomiast od momentu pojawienia się pąków, cała roślina staje się trującą. Wykazuje także właściwości lecznicze, zawiera bowiem flawonoidy, antocyjany, kwasy organiczne oraz witaminę C. Działa przeciwbakteryjnie oraz przeciwwirusowo.

Piękne, błękitne plamy na naszej działce możemy uzyskać uprawiając cebulice, czyli byliny należące do rodziny szparagowatych. Cebulice kwitną krótko i jak większość wiosennych kwiatów cebulowych, znikają z rabat pod koniec wiosny. Idealnie nadają się do uprawy pod koronami drzew na półcienistych lub cienistych stanowiskach.

Do rodzaju cebulica należy około 50 gatunków. Najpopularniejszą cebulicą uprawianą na działkach jest cebulica syberyjska. Zakwita wczesną wiosną (marzec-kwiecień), by tworzyć rozległe, niebieskie dywany kwiatowe, stając się w tym czasie jedną z największych atrakcji ogrodu. Ma kilka interesujących odmian o kwiatach w kolorze białym lub różowym oraz o gęstszym pokroju i cieniowanych, białoniebieskich kwiatach. Odmiany rozrastają się jednak słabiej niż gatunek i bywają mniej odporne na mróz.

Cebulice dobrze rosną na lekkich i żyznych glebach, najlepiej jeśli gleba jest próchniczna, przepuszczalna, lekko wilgotna. W okresie kwitnienia wymagają wilgoci. Pochodzą ze wschodu Europy, dlatego są dostatecznie mrozoodporne i nie wymagają zimowego okrycia.

Z cebulicą bardzo blisko spokrewniony jest śnieżnik lśniący, roślina z rodziny szparagowatych. Pochodzi z Turcji, gdzie porasta górskie tereny. Lubi stanowisko słoneczne a glebę przepuszczalną, niezbyt ciężką. Jest niekłopotliwy w uprawie, przez wiele lat nie wymaga wykopywania. Cebule można wykopywać dopiero po zaschnięciu liści. W ogrodach uprawia się jego ozdobne odmiany i mieszańce.

Cebulka śnieżnika wytwarza 2-3 łodygi na których znajdują się kwiaty w kształcie gwiazdy, z sześcioma owalnymi, wydłużonymi listkami. Płatki posiadają wyraźną żyłkę po środku. Jego liście są dość długie i wąskie. Dorasta do 15 cm wysokości. Kwiat śnieżnika lśniącego jest lawendowo-niebieski z białym wnętrzem. Śnieżnik lśniący Alba ma kwiatostany ze śnieżnobiałymi, gwiaździstymi kwiatami z białym środkiem.

Śnieżnik lśniący kwitnie w marcu i kwietniu, tworząc białe i błękitne dywany. Śnieżniki można często spotykać na terenie działek, widocznie są bardzo lubiane przez hodowców.

Do rodziny szparagowatych należy również hiacynt. Typowym gatunkiem jest hiacynt wschodni, wydający niebieskie kwiaty wiosenne. Od niego pochodzi większość odmian uprawianych obecnie w ogrodach.

Właśnie teraz, w marcu i kwietniu hiacynt pokazuje pełnię swojej urody i roztacza wokół intensywny, słodkawy i trochę ciężki aromat. Te wieloletnie kwiaty kwitnące wiosną cieszą się wielką popularnością również ze względu na różnorodność barw. Hiacynty są dostępne w każdym niemal odcieniu: od bieli przez róż, łosoś, żółć i pomarańcz do czerwieni, błękitu i fioletu.

Komu podoba się wiosna w ogrodzie w hiacyntowych barwach, powinien dla tych bylin zarezerwować słoneczne i ciepłe stanowisko, ewentualnie lekko ocienione ale koniecznie osłonięte od wiatrów. W słońcu hiacynty obficiej kwitną, a ich kwiatostany są zwarte i gęste, zaś w cieniu rośliny się wyciągają, a kwiatostany są jakby przerzedzone. Podłoże powinno być dobrze przepuszczalne, przewiewne, mineralne. Hiacynty rosną też na próchnicznej i żyznej ziemi, o ile nie jest zbyt wilgotna.

W naszym klimacie hiacynty uprawiane w gruncie kwitną od kwietnia do maja a jeden hiacynt kwitnie od 2 do 3 tygodni, zapewniając pszczołom i trzmielom cenne źródło pożywienia.

Po przekwitnięciu pozwalamy na dalszy rozwój liści, aż zaczną usychać. Wówczas, zazwyczaj pod koniec czerwca lub na początku lipca, cebule hiacyntów należy wykopać i po podsuszeniu przechować w chłodnym i przewiewnym miejscu do września, kiedy znowu mogą być sadzone. Coroczne wykopywanie cebul nie jest konieczne, choć warto to robić i co roku sadzić hiacynty w innym miejscu, co zapobiega rozwojowi ich chorób i szkodników. Najdłużej w jednym miejscu, bez wykopywania, cebule hiacyntów mogą rosnąć 3-4 lata, potem kwiaty wyraźnie mizernieją.

Dawniej hiacynty były wykorzystywane w magii miłosnej. Wchodziły w skład mieszanek z suszonymi ziołami. Pojawiały się też na weselach. Panny młode wplatały hiacynty we włosy, kwiat dodawano też do bukietów ślubnych. Podobno to także dobry amulet dla twórczych ludzi. Kwiat chroni artystów, pisarzy, poetów. Rzekomo uwalnia kreatywność i chroni przed złymi życzeniami.

Szafirek – botaniczny rodzaj szafirka został przypisany do rodziny szparagowatych, chociaż wcześniej był traktowany jako przedstawiciel liliowatych.  To roślina zimująca w gruncie, kwitnąca troszkę później bo w drugiej połowie kwietnia i na początku maja. Gatunki uprawiane w Polsce to szafirek armeński, szafirek drobnokwiatowy i szafirek groniasty.

Nie są roślinami wymagającymi, ich uprawa nie jest trudna. Mogą rosnąć na każdym rodzaju gleby, z wyjątkiem suchej i jałowej. Stanowisko dla szafirków powinno być słoneczne. Można je posadzić  pod koronami drzew i krzewów, które zrzucają liście na zimę. Szafirki bardzo łatwo się rozrastają i tworzą zagęszczone kępy. Najlepiej sadzić je w ogrodzie grupami – wtedy najlepiej się prezentują. Szafirki znakomicie nadają się na obwódki przy ścieżkach i skalniaki. Można je sadzić grupami na trawnikach. Na rabatach dobrze komponują się z innymi kwiatami cebulowymi, roślinami dwuletnimi oraz niskimi bylinami. Ładnie kontrastują z roślinami kwitnącymi na żółto, np. z omiegami, narcyzami czy smagliczką skalną.

Ma zastosowanie w medycynie. Ostatnie badania dowiodły, że wyciągi z szafirka hamują rozwój szczepów gronkowca złocistego. Na zmiany reumatyczne, przy nerwicy serca, skoku ciśnienia, zdenerwowaniu można zrobić nalewkę szafirkową. Nalewka ze świeżych kwiatów szafirka działa wykrztuśnie i uspokajająco oraz ogólnie wzmacniająco.

Do rodziny jaskrowatych z rodzaju zawilców należy sasanka. Jest jedną z najbardziej efektownych roślin naszej ojczystej przyrody. Kwitnie od marca do początku maja w zależności od rejonu Polski, dlatego nazywana jest także „kwiatem Wielkiej Nocy”. Czasami kwitnienie przedłuża się do czerwca. Niegdyś występowała w Polsce w środowisku naturalnym rosnąc na świetlistych, suchych zboczach, słonecznych obrzeżach lasów i zarośli oraz na suchych łąkach. Dzisiaj, tylko w uprawie, występują jej mieszańce. Nie są to gatunki botaniczne, tylko hybrydy o różnych kolorach kwiatów – fioletowych i różowych, kremowych i czerwonych. Nadaje się na rabaty i do ogródków skalnych. Obecnie staje się coraz bardziej popularną rośliną ogrodową.

Sasanka jest byliną o kępiastym pokroju, atrakcyjnych liściach i pięknych, zwykle fioletowo-liliowych kwiatach. Nie tylko kwiatki, ale też owocostany tej byliny z rodziny jaskrowatych stanowią niezwykłą ozdobę ogrodowej rabaty. W okresie kwitnienia wczesną wiosną sasanka rozwija czarujące, niepowtarzalne kwiaty, a potem tworzy puchate kule zebranych w owoc zbiorowy niełupek. Mają charakterystyczne filcowate owłosienie na zewnętrznej stronie. Czasem bywają białe, różowe albo czerwone. Jej nasiona rozsiewane są przez wiatr.

Używana była często w medycynie ludowej. Świeży sok rośliny niwelował bóle porodowe, a smarowanie oraz okłady pomagały na wszelkiego typu wysypki na skórze. Potwierdzono, że sasanka może mieć działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Wykazuje również działanie uspokajające, obniża ciśnienie krwi, spowalnia tętno i oddech. W niektórych regionach Syberii sasankę uznawano za najlepszy sposób leczenia impotencji.

Jest mnóstwo wieloletnich bylin, które potrafią zachwycać nie tylko wiosną, ale przez całe lato. Jedną z nich jest bardzo wdzięczna miodunka plamista (również nakrapiana i lekarska), należąca do rodziny ogórecznikowatych bylina o wysokości 15-20 cm i pstrych liściach, wydająca kwiaty o różnych odcieniach różu i niebieskiego. W miarę dojrzewania zmieniają one swój odcień.

Jej miododajne, niebiesko-różowe kwiaty pojawiają się w środku wiosny. Po kwitnieniu roślina nadal zdobi rabaty nakrapianymi liśćmi. Dobrze rośnie w miejscach półcienistych. Najlepiej sadzić ją w sierpniu i wrześniu.

Kwiatostany i liście miodunki wykorzystuje się w celach leczniczych. Korzysta się z niej w chorobach związanych z drogami oddechowymi. Do tej pory jest to jedno z najsilniejszych ziół dobroczynnie wpływających na pracę układu oddechowego. Wspomaga zwalczanie stanów zapalnych tego układu.     Miodunka to też źródło garbników, które poza działaniem przeciwzapalnym, są związkami antybakteryjnymi i przeciwwirusowymi, przez co mogą zmniejszać częstotliwość i długość infekcji. Jest także rośliną o właściwościach moczopędnych, odtruwających, detoksykujących. zawarte w niej witaminy z grupy B i flawonoidy mogą przyczyniać się do zmniejszenia ryzyka rozwoju chorób neurodegeneracyjnych jak Parkinsona czy Alzheimera.

Narcyz podobnie jak przebiśnieg należy do rodziny amarylkowatych, z rzędu szparagowców. Do roślin tych należy kilkadziesiąt gatunków i bardzo duża liczba mieszańców. Należą do najłatwiejszych w uprawie wiosennych roślin cebulowych.  Kwiaty niezwykle pachnące, wyrastają pojedynczo, lub po 2–6 na jednej łodydze, osiągają wysokość 10-60 cm. Kwitną, w zależności od odmiany, od marca do czerwca. Kwiat składa się z sześciu płatków (zwykle żółtych lub białych) i rurki zwanej przykoronkiem (biała, żółta, pomarańczowa, różowa lub czerwona).

Narcyzy dzieli się na trąbkowe (40-50 cm, kwitną od marca do kwietnia, są białe, żółte lub dwubarwne), wielkoprzykoronkowe (40-50 cm, kwitną od kwietnia do maja; przykoronek jest równy co najmniej 1/3 długości płatków),  drobnoprzykoronkowe (35-45 cm, kwitną od kwietnia do maja; przykoronek jest równy mniej niż 1/3 długości płatków; kwiaty zwykle dwubarwne, żółto-pomarańczowe lub biało-pomarańczowe) oraz pełne (30-40 cm; kwitną od kwietnia do maja; kwiaty zwykle dwubarwne, białe, żółte, czerwone). Istnieją także gatunki dziko rosnące i mieszańce międzygatunkowe, które potrafią kwitnąć nawet od kwietnia do czerwca! Jednym z mieszańców jest narcyz żonkil. Ma jedne z najdłuższych łodyg kwiatowych w porównaniu z innymi gatunkami. Liście wypuszcza wąskie, podobne do sitowia, średnio zielone. Piękne, jaskrawe kwiaty są jednolicie złotożółte, pachnące, o średnicy do 3 cm. Płatki korony są spiczaste, a przykoronek ma tylko 4 mm wysokości, ale aż 10 mm szerokości. Na jednym pędzie rozwijają się zwykle dwa kwiaty.

Narcyzy są dość mrozoodporne i mało wymagające. Lubią stanowiska nasłonecznione, jednak można je sadzić także pod krzewami i drzewami. Przyjmują się na każdej dobrej, przepuszczalnej glebie. Wiele z dzikich gatunków jest wrażliwych na niską temperaturę i wymaga zabezpieczenia na zimę. Efektownie wyglądają także na tle ciemnozielonych krzewów iglastych.

Wszystkie gatunki narcyzów są trujące dla ludzi i zwierząt. Po ścięciu wydzielają sok, który może szkodzić innym roślinom, dlatego przed komponowaniem bukietów z narcyzami powinno się je uprzednio wstawić do letniej wody i pozostawić na dobę. Wodę po tym zabiegu należy wymienić.

W mitologii greckiej Narcyz był synem nimfy Liriope i boga rzecznego Kefisosa. Nie chciał odwzajemnić uczuć nimfy Echo, wobec czego Nemezis ukarała go miłością do własnego odbicia w tafli wody. Narcyz zmarł z niezaspokojonej tęsknoty a po śmierci na jego grobie wyrósł piękny kwiat nazwany później jego imieniem.

Tulipan jest rośliną cebulową. Należy do rodziny liliowatych. Istnieje około 120 gatunków i co najmniej 15 tysięcy odmian uprawnych tulipanów, które są mieszańcami lub powstały na drodze mutacji. Kwiaty te w podwyższonej temperaturze otwierają się, a przy niskiej zamykają. Ma to kluczowe znaczenie w procesie zapylania, w słońcu i cieple istnieje największe prawdopodobieństwo zapylenia przez owady. Pyłek u tulipana odznacza się dużą żywotnością – zachowuje zdolność kiełkowania przez okres do 100 dni.

Właściwemu wzrostowi i kwitnieniu tulipanów sprzyja długa, chłodna i wilgotna jesień, krótka, śnieżna i łagodna zima oraz długa, chłodna wiosna z dużą ilością opadów. Stanowisko powinno być słoneczne.

Pierwsze tulipany które pojawiają się na działkach, to tulipany botaniczne, czyli grupa roślin cebulowych, które ze względu na niewielkie rozmiary i wczesny termin kwitnienia doskonale nadają się na wiosenne rabaty i skalniaki. Niektóre mają kolorowe liście, które mogą być ozdobą rabaty jeszcze przed pojawieniem się kwiatów oraz chwilę po ich przekwitnięciu.

W zestawieniu z tulipanami wielkokwiatowymi, wypadają co prawda dość skromnie, ale za to dłużej od nich kwitną (niektóre rozwijają kwiaty już w marcu, inne natomiast kwitną jeszcze w czerwcu), rzadziej padają ofiarą chorób i szkodników, są bardziej odporne na niskie temperatury i nie mają szczególnych wymagań uprawowych.

Tulipany zaprezentowane tutaj to tulipany Kaufmanna. Rośliny są wprawdzie nieduże, bo dorastają do 15-25 cm wysokości, ale mają bardzo ładne, często dwubarwne, żółto-czerwone kwiaty o smukłych, ostro zakończonych płatkach, których zewnętrzną stronę zdobi trójkątna plama. Zakwitają jako jedne z pierwszych, zdobiąc rabaty już od marca. Ze względu na swoją atrakcyjność, gatunek dał początek grupie odmian, wśród których możemy znaleźć rośliny o kwiatach białych, czerwonych, różowych i dwukolorowych.

Na korzyść tulipanów botanicznych, także tych późniejszych, silnie rosnących, przemawia łatwość ich uprawy. Sadzone w grupach świetnie wyglądają na rabatach i skalniakach.

Przywędrowały do Europy prawdopodobnie dopiero w połowie XVI wieku. Wcześniej karierę robiły wyłącznie na Wschodzie. Szczególnie popularne były w Turcji, skąd w okresie panowania Sulejmana Wspaniałego przeniknęły na Zachód. W Europie tulipany trafiły początkowo do pałaców władców, a stamtąd do ogrodów botanicznych. Były wtedy jeszcze egzotyczne i przez to dość drogie, ale bez szaleństw. Dość szybko zainteresowały Holendrów, którzy byli znakomitymi ogrodnikami. I nastąpił wtedy wybuch epidemii tulipanowej gorączki. A spowodowała ją prawdziwa choroba, która dotknęła jednak nie ludzi, a rośliny. Około roku 1630 nie były rzadkością cebulki sprzedawane za 150 guldenów – czyli tyle, ile wynosił średni roczny dochód. Ale zdarzały się i takie, za które płacono 1000 guldenów. Za na wpół legendarnego tulipana nazwanego Semper Augustus zapłacono 6000 guldenów…

Tak więc tulipany przez pewien czas były najdroższymi kwiatami świata. A „tulipanomania” trafiła do… książek ekonomicznych. Jako najstarsza bańka giełdowa. Piękny opis tulipanowej gorączki stworzył Zbigniew Herbert w eseju Tulipanów gorzki zapach, wydanym w zbiorze Martwa natura z wędzidłem. Przeczytajcie – polecam!

Podczas łagodnych zim już w marcu zakwitają pierwsze pierwiosnki. Należą do rodziny pierwiosnkowatych z rzędu wrzosowce. Te byliny o niezbyt pokaźnych rozmiarach, cieszą się w ogródkach dużą popularnością, przede wszystkim ze względu na żywe i bardzo różnorodne kolory kwiatów.

Pierwiosnki doskonale prezentują się wzdłuż ścieżek. Potrzebują żyznych, wilgotnych siedlisk więc sadzone są często przy oczkach wodnych ale równie dobrze rosną na skalniakach. Należy jednak pamiętać, aby ze względu na niezbyt wysokie rozmiary nie sadzić ich pomiędzy wyższymi roślinami, które je zasłonią.

Wszystkie pierwiosnki w czasie bezśnieżnych zim przemarzają, dlatego też stanowiska na których rosną należy okrywać korą, suchymi liśćmi lub gałązkami jedliny.

Mniejsze wymagania ma pierwiosnek lekarski uprawiany w ogródkach często jako mieszaniec z innymi gatunkami. Jego kwiaty mają owocowy, lekko kwaskowaty smak. Niegdyś były wykorzystywane przez cukierników – kandyzowano je, dodawano do galaretek, a nawet używano do wyrobu cukierków i wina. Liście pierwiosnków są również jadalne, ale najsmaczniejsze przed kwitnieniem – starsze niestety nabierają goryczki. Można je dodawać do sałatek lub zapiekać w naleśnikowym cieście. Z kolei korzeń rośliny doskonale nadaje się na leczniczy syrop, pomaga bowiem przy przeziębieniach, łagodzi kaszel oraz różnego typu migreny

Pierwiosnki dobrze prezentują się także pod bezlistnymi jeszcze drzewami lub krzewami, a także w sąsiedztwie roślin zimozielonych takich jak bluszcz czy barwinek.

Barwinek (gatunek rośliny należący do rodziny toinowatych) jest świetną rośliną zadarniającą. Warto sadzić go pod drzewami i krzewami – będzie miał tam dobre warunki i stworzy piękny, ciemnozielony kobierzec. Barwinki można też sadzić jako dolne piętro półcienistych rabat, czy na skalniakach. Niestety, należy na niego uważać, ponieważ może zagłuszyć inne rośliny i opanować cały teren.

Jest lekko trujący więc nie stosujmy go w naszej kuchni. Dawniej był używany w medycynie ludowej. Nadal pozyskuje się z niego wyselekcjonowane substancje i wykorzystuje przy produkcji leków.

Barwinek rośnie w Polsce dziko, jednak nie jest zbyt rozpowszechniony. Do niedawna był pod ochroną i choć już nie jest – nie zabierajmy go z lasu. Sadzonkę bez problemu kupimy lub dostaniemy od innego działkowca.

Wcześniej niż barwinek, zakwita fiołek wonny, gatunek rośliny należący do rodziny fiołkowatych. Przy murkach i ogrodzeniach lub wręcz na ogrodowych uliczkach natknąć się można na całe łachy tych małych, błękitnych kwiatuszków, przy których uwijają się pracowite owady. Jest niziutką (3-5 cm) byliną tworzącą rozległe kobierce sercowatych liści i wydającą fioletowe słodko pachnące kwiaty. Najwcześniej zakwita w miejscach słonecznych, ale świetnie rośnie również w cieniu. Można go rozsadzać w sierpniu i wrześniu.

Jest rośliną półzimozieloną ponieważ cześć liści pozostaje do okresu wiosny. Rośnie na stanowiskach półcienistych lub cienistych, na glebie próchniczej, lekko wilgotnej.

Fiołek wonny jest powszechnie znany i uprawiany od najdawniejszych czasów. Jego mocno pachnące kwiaty wykorzystywane są do produkcji perfum. Można go też stosować w kuchni – jadalne są zarówno kwiaty, jak i liście, przypominające w smaku roszponkę. Kwiaty dawniej kandyzowano i używano ich do aromatyzowania octu. Jest rośliną leczniczą. Ziele fiołka wonnego z korzeniami stanowi surowiec zielarski. Olejek fiołkowy działa wykrztuśnie, napotnie, moczopędnie, odkażająco, żółciopędnie i rozkurczowo. Upłynnia zalegający śluz w drogach oddechowych, ułatwiając jego wydalenie. Ziele możemy zbierać i suszyć w porze kwitnienia w temperaturze 20–40 °C.

Kwiecień to okres kwitnienia pierwszych krzewów, w tym forsycji. Jest to krzew, który zakwita zanim wypuści liście, obsypując się setkami malutkich, czteropłatkowych kwiatów przypominających kształtem żółte gwiazdki. Często mówi się na nią złoty deszcz, ze względu na piękne i obfite kwitnienie. Jest słonecznym akcentem wiosennego przebudzenia. To doskonała roślina do ogrodów na żywopłoty formowane.

Forsycja może leczyć wiele chorób, między innymi marskość wątroby, stłuszczenie wątroby, autoimmunologiczne choroby wątroby, gruczołów dokrewnych, nerek a także łuszczycę czy endometriozę. Te działania wykazuje syryngina, która znajduje się w zdrewniałych częściach gałązek forsycji. Posiada również właściwości przeciwnowotworowe. Forsycja nie jest szczególnie wymagającym krzewem, lubi stanowiska słoneczne, ciepłe i osłonięte przed silnym wiatrem. Bardzo dobrze zimuje oraz dobrze radzi sobie z wiosennymi przymrozkami.

Troszkę później zakwitają magnolie – różnej wysokości drzewa, często niewielkie, do wysokości 5 metrów, niekiedy rozgałęziające się nisko nad ziemią. Należą do rodziny magnoliowatych, z rzędu magnoliowce. Kwiaty magnolii w zależności od odmian, mają barwę od białej do czerwonej, poprzez różne odcienie różu i żółci. Mieszańce ogrodowe i niektóre gatunki kwitną bardzo obficie, jeszcze przed pojawieniem się liści. Czasami zdarza się, że jesienią zakwitają ponownie, choć już nie tak obficie.

Już w kwietniu zakwita magnolia gwiaździsta o kwiatach białych, i kwitnie najwcześniej ze wszystkich magnolii. Jest jedną z najbardziej mrozoodpornych magnolii i prawdziwą ozdobą ogrodu. Rośnie dość wolno i dorasta do 2 – 3 m wysokości. Jej silnie pachnące kwiaty w pąku są jasnoróżowe, a po rozkwitnięciu białe, szeroko otwarte, przypominające właśnie gwiazdę.

Później, w kwietniu/maju zakwitła magnolia pośrednia – duży krzew, dorastający do 3–6 m wysokości. Jest stosunkowo odporna na niską temperaturę. Może powtarzać kwitnienie. Jej duże, jasnoróżowe kwiaty przypominają budową tulipany.

Magnolie najlepiej rosną w miejscach zasłoniętych od wiatru, na stanowiskach słonecznych lub półcienistych. Większość gatunków potrzebuje głębokiej i żyznej gleby, o odczynie lekko kwaśnym. Młode rośliny są wrażliwe na silne mrozy, dlatego stanowisko dla tych pięknych roślin powinno być zaciszne. Przy silnych mrozach u niektórych gatunków i odmian przemarzają pąki kwiatowe.

Kora i pączki magnolii wielkokwiatowej, japońskiej, nagiej i lekarskiej mają własności lecznicze. Płatki kwiatowe magnolii nagiej nadają się na marynatę, natomiast liście magnolii japońskiej ususzone i sproszkowane są używane na Dalekim Wschodzie do przyprawiania ryżu.

Spacerując uliczkami o kwiatowych nazwach, wypatrzyłam taką oto dekoracyjną metaloplastykę:

Bardzo mi się spodobała. Nazwałam ją „czaple w szuwarach”.    🙂

Dziś ogródki działkowe służą przede wszystkim wypoczynkowi i mimo rozmaitych dziejowych burz cieszą się niesłabnącą popularnością. Szacuje się, że z blisko miliona działek ROD w Polsce korzystają ok. 4 mln osób. Aż 84 proc. z tych ogródków znajduje się na obszarze miast, co zwiększa udział terenów zielonych i pozwala w ten sposób poprawiać jakość powietrza na terenach miejskich.

Uwięzienie w domu w czasie pandemii sprawiło, że wielu z nas zaczęło marzyć o własnej działce w ROD. Dlatego ci, którzy już nie mają sił lub stracili serce do działki, korzystają z koniunktury, by je sprzedać.

Ta akurat działeczka kosztuje o 15 tysięcy więcej. Czy znajdzie nowego właściciela?

Osoby, które nigdy przedtem nie interesowały się Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi, często sądzą, że kupuje się je tak samo jak każdy inny kawałek ziemi. Nic podobnego! Ogródek działkowy można jedynie wydzierżawić na określony czas od Polskiego Związku Działkowców, ponosząc odpowiednie opłaty. „Nabywca” działki w ROD jest właścicielem tylko obiektów, które na niej wybuduje i roślin, które posadzi.

Zgodnie z ustawą działki ROD mają służyć zaspokajaniu potrzeb lokalnej społeczności. Dlatego, jak podkreśla na swojej stronie zarząd Polskiego Związku Działkowców, przy przydzielaniu działek jest brane pod uwagę, gdzie dana osoba zamieszkuje. Oznacza to, że ktoś, kto spróbuje uzyskać prawo do ogródka działkowego na drugim końcu kraju, na pewno go nie otrzyma.

Wiele osób chcących nabyć prawo do działki ROD zwraca się do krajowego zarządu PZD. Tymczasem jednostka ta nie prowadzi wykazu wolnych działek. Chcąc znaleźć ogródek działkowy, trzeba szukać lokalnie – kontaktując się z zarządem konkretnego Ogrodu lub szukając ogłoszeń w internecie, lokalnej prasie i na ogrodzeniach samych działek. Warto wiedzieć, że część ROD prowadzi listę oczekujących, na którą można się wpisać.

Żeby umożliwić korzystanie z ROD jak największej liczbie osób, wprowadzono ważne ograniczenie – jedna osoba może być „właścicielem” tylko jednego ogródka działkowego. Określa to art. 27 ust. 2 ustawy o ROD. Co więcej, wspólne prawo do tej samej działki mogą mieć jedynie małżonkowie – nie jest możliwe np. dzielenie prawa do działki z dziećmi czy znajomymi.

Ponieważ osoba użytkująca ogródek działkowy jest tylko jego dzierżawcą, a nie właścicielem, w określonych sytuacjach może stracić prawo do korzystania z działki. Będzie tak w szczególności w przypadku niszczenia mienia ROD, korzystania z gruntu w sposób niezgodny z regulaminem, wybudowania na działce niedozwolonego obiektu (np. domu) czy zalegania z opłatami za użytkowanie działki. Ogródek działkowy nie może też być oddany w użytkowanie osobom trzecim.

Jak określa statut ROD, każda umowa przeniesienia prawa do działki musi zostać zatwierdzona przez zarząd Ogrodu. Na zatwierdzenie otrzymanej umowy zarząd ma 2 miesiące (brak reakcji uznaje się za milczącą zgodę). Co istotne, zarząd może odmówić zatwierdzenia umowy z ważnych powodów – jeśli tak się stanie, będzie ona nieważna. Taka decyzja musi być jednak uzasadniona na piśmie, a każda ze stron umowy może podważyć jej zasadność na drodze sądowej.

Choć kwestia ta budzi wiele kontrowersji, zamieszkiwanie na działkach ROD jest nielegalne. Określa to jasno zarówno ustawa o ROD, jak i regulamin ROD. Jeśli zarząd ogródków działkowych wykryje, że ktoś pomieszkuje na stałe na terenie ROD, może wypowiedzieć takiej osobie umowę dzierżawy (z miesięcznym okresem wypowiedzenia).

Ponieważ ogródki działkowe mają służyć rekreacji, prawo zabrania prowadzenia na nich działalności gospodarczej oraz innej działalności zarobkowej. Naruszenie tego przepisu może stanowić podstawę do wypowiedzenia umowy dzierżawy gruntu.

Zgodnie z prawem na działce ROD można postawić altanę o powierzchni maksymalnie 35 m kw. Regulamin ROD dokładnie określa też dozwolone wymiary obiektów takich jak np. szklarnie czy tunele foliowe. „Kupując” ogródek działkowy od poprzedniego właściciela, trzeba zatem dokładnie sprawdzić, czy znajdujące się na działce obiekty są zgodne z przepisami. Jeśli nie, nowy właściciel ma obowiązek przebudować lub zburzyć niedozwolone konstrukcje. Jeżeli tego nie zrobi, grozi mu utrata prawa do działki.

Nabywając prawo do działki ROD, trzeba pamiętać, że nie wszystkie formy wypoczynku i rekreacji są na takich terenach dozwolone. Użytkownik ogródka działkowego nie może m.in. rozpalać ognisk ani zbudować murowanego grilla. Łamanie zakazów może poskutkować utratą prawa do działki. A jest ich znacznie więcej: na terenie ROD nie można m.in. trzymać psów bez smyczy i kagańca, myć samochodów, odpalać petard, strzelać z wiatrówki, stawiać toalet wolnostojących ani gromadzić śmieci.

Ogródki Działkowe są naprawdę piękne, zwłaszcza wiosną. Tu mieszkańcy odpoczywają i pielęgnują „swój kawałek ziemi”.

W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się, że wiosna przychodziła bardzo wcześnie, a „plus pięć” robi się już na początku marca. W tym roku ten proces przebiega z opóźnieniem, bo tegoroczna wiosna nie należy do najcieplejszych, czego niemal codziennie doświadczamy. W kwietniu tempera była w Polsce najniższa od 24 lat, co odczuwają nie tylko spragnieni słońca ludzie, ale i rośliny.

Część maturzystów zaczęła już wakacje. Nie doczekała jednak kwitnących kasztanowców, choć to one symbolizują rozpoczęcie matur. Główną winowajczynią jest oczywiście temperatura. To główny czynnik, który hamuje rozwój przyrody. Zawirowania pogodowe dały się też we znaki i innym roślinom. Lilaki, które przez wiele lat zawsze kwitły na majówkę, też są spóźnione.

Podobno w porównaniu do ubiegłego roku, przyroda opóźnia się o 2 tygodnie. Raz na parę lat zdarzają się takie anomalie w przyrodzie.

Miniona sobota była nadal zimna, ale dzisiaj wkroczyła do Polski zapowiadana przez synoptyków „bomba ciepła” i temperatura gwałtownie wzrosła do 26 stopni. Wzrost temperatury zapewnił nam spektakularny niż Hubert, niewykluczony jest więc pierwszy upał, zwłaszcza między 10-12 maja 2021.

Cieszmy się – IDZIE  LATO!

 

 

Źródło:  http://pzd.pl;    https://pl.wikipedia.org;

 

Dodaj komentarz