Czwartek, 22 lutego 2024
W rozmowach o naszych psach i kotach, często pojawia się problem o potrzebie ich kastrowania. Zwłaszcza mężczyźni przyzwyczajeni do ciągle pokutującego w podświadomości stanowiska, że „zabezpieczanie się” to sprawa kobieca, stają przed dylematem – kastrować swego samca, czy nie?
„Podobno może mieć mniejsze ADHD, ale tak jakoś żal…”, „Kastracja nie zaburza gospodarki hormonalnej psa? Nie robi się z niego „ciota” tj. będzie niemrawy i nie będzie się interesować np. sunią z cieczką?” , „Mam nad czym myśleć. Jakoś szkoda pozbawiać go klejnotów”, „Zastanawiam się, czy jednak nie zostawić jak jest. Niech sobie piesio ma.” – to tylko kilka standardowych wypowiedzi.
Co na to doświadczeni lekarze?