Piątek, 27 lipca – Dzień Administratora
Dzień Administratora
Dzień Administratora (System Administrator Appreciation Day, Sysadmin Day lub SAAD) jest dniem przypadającym na ostatni piątek lipca każdego roku i jest obchodzony od 2000 r. To nietypowe święto ma już 18 lat, ale popularność zyskuje z każdym kolejnym rokiem.
Dzień Administratora ma na celu właśnie docenienie pracy osób zarządzających systemami komputerowymi, czyli administratorów.
A na czym to niby polega praca administratora? Dla większości ludzi, słowo „system komputerowy”, oznacza sam komputer, czy też oprogramowanie nim zarządzające i uważają, że praca sysadmina, to usuwanie wirusów, naprawianie naszej poczty, wymiana zepsutego monitora czy myszki, pomoc w odzyskaniu utraconych dokumentów czy usuwaniu tego dziwnego czegoś z ekranu,… itd., itp.
Ale tak na poważnie, to co robi sysadmin czy też bardziej oficjalnie, administrator systemu? Sama nazwa wskazuje, że administrator to taki zarządca – zarządca systemów komputerowych. Taki ktoś, kto się tym wszystkim opiekuje.
Obecnie bardzo rzadko się zdarza, by komputer działał samodzielnie. Gdy korzystamy z internetu, gramy w gry online, dzielimy pliki z przyjaciółmi, czy też wysyłamy e-maile, to korzystamy ze złożonego i skomplikowanego zbioru komputerów, sieci i oprogramowania, które wspólnie wykonują powierzone im przez nas zadanie. Sysadmin zarządza tymi systemami. Szuka sposobów, jak korzystać z miejsca na dysku z jednego serwera, wykonywać zadania na drugim, robić kopie zapasowe na trzecim, a z czwartego uzyskiwać dostęp do internetu. I to tak, by wszystko razem działało bezproblemowo. Dla nas. To niełatwe zadanie. Nasi sysadmini muszą dogłębnie rozumieć protokoły komunikacji. Często muszą znać się na pisaniu programów, sprzęcie, zainstalowanym oprogramowaniu… i jeszcze więcej muszą wiedzieć o użytkownikach korzystających z ich systemu.
Sysadmin to profesjonalista posiadający wiele umiejętności, spotykający się z etycznymi wyzwaniami i paskudną robotą. Wielu, jeśli nie większość ludzi uważa komputery za trudne w użyciu i często zawodne. Bycie sysadminem nie uwalnia od kontaktu z zawodnymi komputerami. W rzeczywistości, nikt nie ma codziennie do czynienia z tyloma zepsutymi komputerami, co sysadmin. Nikt nie widzi, jak wykonują oni zadziwiające czynności. Nikt też nie zna więcej historii o psujących się, nawiedzonych, a nawet płonących komputerach.
Zadaniem sysadmina jest spowodowanie, by cały komputerowy system, cała sieć powiązań, zasobów, serwerów i oprogramowania działał razem. Działał prawidłowo. Działał, nawet gdy części tego systemu ulegną uszkodzeniu. I to wszystko – dla nas. To najważniejsze zadanie dla sysadmina: praca dla nas. Musi wziąć na swe barki chwiejną kompozycję technologii, akronimów, protokołów, sieci, dostawców, budżetu, ograniczonego czasu, konkurencyjnych produktów i zagrożeń sieciowych. Musi to wszystko połączyć w działający system. Jego robota to nie tylko siedzenie w kącie i klepanie w klawiaturę cały dzień. To co tak naprawdę robią, to łączenie zróżnicowanych kawałków technologii w całość i dopasowanie ich do naszych domowych i służbowych potrzeb. Sprawienie, by świat komputerów przemówił do użytkowników ludzkim językiem.
Dlatego z każdym zmartwychwstałym serwerem, przywróconym do działania routerem czy okiełznanym systemem, jesteśmy winni administratorom dozgonną wdzięczność.
Historia święta rozpoczęła się w 2000 roku kiedy to Ted Kekatos, a jakże, admin, czytał przy obiedzie gazetę (prawdopodobnie InfoWorld), w której zamieszczono reklamę drukarki Hewlett Packard LaserJet 4000. Zdjęcie w reklamie przedstawiało kolejkę z darami dziękczynnymi dla administratora za kupienie do biura tejże właśnie drukarki. Ted, jakiś czas wcześniej takie drukarki zainstalował w biurach firmy w której wówczas pracował. Żartem rzucił więc „a gdzie moje prezenty?”. I może skończyłoby się to jako żart, ale Ted postanowił zarejestrować domenę SysAdminDay.com i stworzył stronę. Zorganizował świątecznego grilla, rozesłał zaproszenia (oczywiście mailem) do znajomych, a na datę obrał ostatni piątek lipca. Chyba nie spodziewał się wtedy, że wymyślone przez niego święto stanie się zjawiskiem globalnym. A jednak!
Ted Kekatos, pomysłodawca dzisiejszego święta, miał nadzieję, że użytkownicy systemów wyślą tego dnia swoim administratorom w podziękowaniu za ich pracę różne prezenty , albo przynajmniej złożą życzenia i podziękowania, coś w stylu – dzięki za waszą, niewidzialną często, pracę. I zdolności magiczne, bo przecież wszyscy wiemy, że samo pojawienie się admina (czy to fizycznie czy wirtualne) w okolicy problemu sprawia, że nagle wszystko zaczyna działać.
I tak się stało.
Święto to ściąga obecnie na stronę SysAdminDay.com setki tysięcy odwiedzających i daje szansę administratorom i specjalistom IT, by ich ciężka praca i poświęcenie zostały docenione.
Pracę sysadminów nie zawsze widać. Może i lepiej (fot. Backupify)
To już wszystko co chciałam napisać o naszych „Aniołach Stróżach Internetu”.
Moje ostatnie całkowite zaćmienie Księżyca.
Źródło: https://pl.wikipedia.org; http://sysadmin.org.pl; https://www.chip.pl; https://www.radiozet.pl;