Warto zobaczyć , czyli – nałęczowski Park Zdrojowy

Czwartek, 28 listopada 2019

 

„Dziś nawet wiejskie baby wybierają się do wód zagranicznych, rzecz zatem naturalna, że ludzie szyku mają tylko dwa wyjścia: albo jechać na księżyc, albo – do zakładów kuracyjnych krajowych. Jednym z takich miejsc jest Nałęczów, położony w guberni lubelskiej”

Bolesław Prus, „Kurier Warszawski” 1885, nr 155

 

Nałęczowska Kapela wita…

Nałęczów jest moim pierwszym uzdrowiskiem do którego przyjechałam jako kuracjuszka, w dodatku w ramach NFZ. Przyjechałam, jak to się mówi „w ciemno”, wiedząc o Nałęczowie tylko to, co było dostępne w reklamowych folderach. Że w powrocie do zdrowia pomaga tutejszy specyficzny mikroklimat, gdzie bogata szata roślinna powoduje dużą jonizację powietrza którym się doskonale oddycha.
Ale nie wiedziałam, że będę oddychała również historią. I to jaką!
Położenie uzdrowiska w dolinie niewielkich rzek Bochotniczanki i Bystrej, wśród lessowych wzgórz poprzecinanych równoleżnikowo wąwozami, „osamotnione” pagórki stanowiące wspaniałe punkty widokowe – to wszystko stwarza odpowiednie warunki do spacerów, którym przypisuje się właściwości terapeutyczne. Do tego dodać należy niezaprzeczalne walory wód z wapienno-żelazistych źródeł nałęczowskich i mamy dostateczny powód, aby przyjechać do Nałęczowa.
Chopin – Piano Concerto Rafał Blechacz Royal Concertgebouw Orchestra Jerzy Semkow 2. Romance Larghetto
Największą atrakcją i sercem Nałęczowa był i pozostaje Park Zdrojowy.
Już pod koniec XIX w. Nałęczów staje się najmodniejszym kurortem w Kongresówce dzięki spółce lekarzy – sybiraków: Fortunata Nowickiego, Konrada Chmielewskiego i Wacława Lasockiego (o których pisałam (TUTAJ)). Rozpoczęli oni organizowanie Zakładu Leczniczego i w krótkim czasie uczynili z Nałęczowa nowoczesne uzdrowisko uwiecznione jako Cisy na kartach powieści „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego, który związał się na pewien czas z tym miejscem i tak o nim pisał:

„Zakład kuracyjny Cisy leży w dolinie między dwoma łańcuchami wzgórz, porosłych pięknym lasem. Środkiem doliny przepływa strumień tworzący w samym parku dwa stawy. ([…] Dookoła stawów ściele się olbrzymi park łączący się na wzgórzach sąsiednich z lasami. Zakłady kąpielowe (tj. łazienki, hydropatia, natryski etc.) mieszczą się w gmachu zwanym Bóg raczy wiedzieć dlaczego „Wincentym”. […] Z drugiej strony stawu, w połowie wzniosłości królującej nad okolicą wznosi się pałac i liczne murowane zbudowania. […] Jeszcze wyżej za pałacem na szczycie góry widać kościół z dwiema strzelistymi wieżami, które ukazują się oczom wszędzie, gdziekolwiek by się w okolicy było.”

No proszę – toż to wypisz, wymaluj – Nałęczów i Park Zdrojowy z końca XIX wieku.

Park Zdrojowy jest atrakcją nie tylko dla miłośników historii ale i miłośników przyrody. Założony został pod koniec XVIII wieku przez Stanisława Małachowskiego, a przeprojektowany w wieku XIX przez znanego planistę i twórcę ogrodów – Waleriana Kronenberga. To właśnie jego zatrudnili twórcy Zakładu Leczniczego – Nowicki i Lasocki (absolwenci Uniwersytetu Kijowskiego, gdzie lekarzy przygotowuje się w zakresie fitoterapii). Wspólnie ukształtowali Park tak, aby poprzez wydzielanie fitocydów poprawiał miejscowy klimat.

Początkowo jako środki lecznicze wystarczały wody mineralne stosowane w formie kąpieli i natrysków (hydropatia), spacery i odpoczynek na świeżym powietrzu. W 1883 roku ofertę leczniczą poszerzono o kąpiele borowinowe. Przyrodolecznictwo stworzył duch czasu. Szczególnie nowoczesna była psychoterapia stosowana w całej swej rozciągłości: poczynając od rozrywek – aż do hipnotyzmu. Oprócz tego stosowano kąpiele słoneczne i powietrzne (werandowanie), światłoterapię, leczenie prądem, promieniami rentgenowskimi, masażami, dietą a nawet pracą fizyczną. Była ona rodzajem terapii manualnej realizowanej przede wszystkim w Zakładzie, ale również korzystano z zaplecza szkół funkcjonujących w Nałęczowie. Mimo bogatej oferty zabiegów leczniczych, główną metodą terapii w Nałęczowie pozostawało wodolecznictwo.

Stary trakt komunikacyjny przebiegający przez park przeniesiono poza jego teren i w ten sposób obecna ulica Armatnia Góra stała się pierwszą obwodnicą parku. Wyregulowano błotniste koryto Bochotniczanki. Zlikwidowano staw wschodni, a drugi uregulowano na kształt owalu i usypano na nim wyspę. Dokonano nowych starannie dobranych nasadzeń – także roślinnością egzotyczną. Posadzone wtedy drzewa i krzewy do dzisiaj wywierają swój leczniczy wpływ na wypoczywających w nim kuracjuszy. Obecnie, drzewostan parku ukształtowany na przestrzeni ponad dwustu lat, stanowią różnorodne gatunki drzew typowych dla tej strefy klimatycznej jak i okazów egzotycznych. Wytyczono nowe aleje: lipową , kasztanową i mieszaną (słoneczną). Większość alei wyżwirowano. Powiększony Park ogrodzono murem. W następnych latach osłonięto Park od strony północnej lasem sosnowym, izolując go od ulicy Armatniej a od strony południowej poprzez wykupienie lasów chłopskich nad rzeką Bystrą i tworząc tak zwany Las Zakładowy. Zieloną otulinę parku i obiektów uzdrowiskowych od strony zachodniej, w formie lasów w Wąwozach, zapewniło Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa, które wykupiło je od Michała Górskiego. Lata 1878–1914 to złoty okres w rozwoju Nałęczowa jako uzdrowiska i parku.

Po zakończeniu działań wojennych obiekty uzdrowiskowe przekazano Związkowi Inwalidów, który wznowił produkcję wody mineralnej i organizował letni wypoczynek dla dzieci swoich członków. Dopiero w kilka lat później zdewastowane obiekty przejęło Przedsiębiorstwo Państwowe „Uzdrowiska Polskie” a wraz z utworzeniem w 1953 roku (staraniem naczelnego lekarza Wacława Szczepińskiego, przedwojennego przewodniczącego Komisji Zdrojowej) Przedsiębiorstwa Państwowego „Uzdrowisko Nałęczów” nastąpił kolejny „renesans” uzdrowiska. W ramach prac konserwatorskich Pałac odzyskał swój pierwotny wygląd i stylowe wyposażenie. W następnych latach gruntownie zmodernizowano Stare Łazienki, na miejscu drewnianej pobudowano nową Pijalnię Wód Mineralnych a dawna wieża obronna, potem oficyna pałacowa przebudowana została na siedzibę dyrekcji uzdrowiska. Wkrótce powstało szereg nowych obiektów sanatoryjnych, zwiększając wydatnie ilość miejsc kuracyjnych. W ramach procesu prywatyzacji, dawne Przedsiębiorstwo Państwowe „Uzdrowisko Nałęczów” z dniem 1 stycznia 1999 roku przekształciło się w Zakład Leczniczy Uzdrowisko Nałęczów S.A.

Nałęczów nie posiada deptaka charakterystycznego dla dużych kurortów. Jego rolę pełni Park Zdrojowy i to on świadczy o wyjątkowości tego miasteczka. Położony w centrum pomiędzy ulicami Michała Górskiego od południa (Brama Południowa), Leśną, Lipową i Chopina od wschodu (Brama Wschodnia), Armatniej Góry od północy (Brama Północna) i zamknięty rzeką Bystrą od strony zachodniej (Brama Zachodnia). W roku 1957 Park wpisano do rejestru zabytków.
Od strony ulicy Lipowej do Parku wchodzi się głównym wejściem – Bramą Wschodnią. Brama wybudowana w stylu barokowo-klasycystycznym w latach 1767-79, (a więc z okresu budowy rezydencji Małachowskich), ze stojącymi na filarach dwoma puttami czyli modnymi w okresie renesansu i baroku rzeźbami przedstawiającymi uskrzydloną postać aniołka. Brama posiada wieżyczkę zwaną wieżą Aldony. Pierwotnym zamysłem była tylko brama ze stróżówką o czym świadczy usytuowana przy bramie budka dla strażnika. Obecnie znajduje się w niej cukiernia.

Po wejściu przez Bramę Wschodnią na teren Parku Zdrojowego, tuż po lewej, mijamy ustawiony kamień – obelisk z tablicą upamiętniającą pobyty w Nałęczowie w latach 1968, 1969 i 1976 – najpierw kardynała Karola Wojtyły, a od 16 X 1978 roku – już Papieża Jana Pawła II.

Na wprost jawi nam się szeroka aleja z kwietnymi rabatami. To Aleja Stanisława Małachowskiego którą dochodzimy do Pałacu.

Drzewostan parku, starannie dobierany i pielęgnowany przez prawie 200 lat, jest chlubą nałęczowskiego uzdrowiska. Obok znanych krajowych gatunków drzew iglastych i liściastych spotyka się tu okazy flory zachodnioeuropejskiej, a nawet amerykańskiej (np. wysokie sosny-wejmutki). Przed pałacem dominują lipy, liczne odmiany świerków, daglezje, wiązy oraz surmie. Ten naprawdę bogaty drzewostan zwieńcza pochylony tulipanowiec amerykański.

Ojczyzną tulipanowców są wschodnie i południowo-wschodnie części Ameryki Północnej (dziewicze lasy Appalachów). W Europie jest już sadzony od 300 lat, jako drzewo parkowe i ozdobne. Jest bardzo wysokim drzewem – dorasta do 30 m., a zakwita czasami dopiero po 30 latach!

W Nałęczowie jest jeszcze jeden tulipanowiec. Miałam przyjemność widzieć go kilka razy dziennie – rośnie przed wejściem do sanatorium Fortunat.

Na zachód za Pałacem, fragment alei wysadzony jest drzewami kasztanowca czerwonego, za nią znajduje się kępa potężnych klonów. Poniżej, część alejki z podwójnymi rzędami wiekowych jesionów, przypominać może gotyckie sklepienia średniowiecznych katedr. Przed północną ścianą Pałacu, aleja krzyżuje się z aleją opadającą nad rzekę Bochotniczankę rozlewającą się w staw. W jej głębi znajduje się pomnik Stefana Żeromskiego – o nim opowiem później.

Pałac Małachowskich, wybudowany według projektu Ferdynanda Naxa, początkowo był rezydencją Małachowskich, z czasem – domem gościnnym. Od II połowy XIX w., kiedy to Nałęczów stał się już kurortem – pełnił rolę kursalu dla gości i kuracjuszy. Ostatnią przebudowę pałacu wykonano w latach 1957-1960 zgodnie z sugestią Władysława Tatarkiewicza.

Kiedyś Pałac Małachowskich był jednym z najcenniejszych zabytków Nałęczowa.

Pałac to obiekt barokowo-klasycystyczny z mansardowym dachem. Zewnętrznie sprawia wrażenie mocno zaniedbanego. Nad wejściem kartusz piaskowy z tarczami herbowymi małżonki Marianny z potockich (herbu Pilawa) i Małachowskich (herbu Nałęcz). O wnętrzach pałacu, świadczących o dawnej jego świetności, można obecnie tylko poczytać w dostępnych dokumentach. Ponoć była tam sień z lustrem i zachowaną posadzką, Sala Balowa z kominkiem i stylową dekoracją stiukową (m.in. medaliony o tematyce antycznej), Sala Portretowa (Różana) z płaskorzeźbami wybitnych Polaków, Sala Zielona – z zachowaną boazerią i tajemnymi drzwiami oraz hall – dawna jadalnia – z kominkiem, kryształowymi lustrami, boazerią, okiennicami i rzeźbą pary gołąbków z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Jeszcze nie tak dawno, Pałac pełnił rolę centrum kulturalnego miasta. Tutaj organizowane były koncerty muzyki klasycznej – Nałęczowskie Divertimento, występy chórów, warsztaty muzyczne i festiwale. W jego Sali Balowej rozbrzmiewała wówczas muzyka Beethovena, Chopina, Czajkowskiego, Elgara, Francka, Haydna, Mozarta, Paganiniego, Rachmaninowa, Rimskiego-Korsakowa i wielu, wielu innych, wspaniałych twórców.

W Pałacu mieściło się Muzeum Ziemi Lubelskiej, odbywały się spektakle teatru Walentyny Nagórskiej, mieszkał Henryk Sienkiewicz, koncertował Ignacy Jan Paderewski a Władysław Tatarkiewicz spędził tu swój miesiąc miodowy. W pokoju na parterze – Bolesław Prus, jeden z najwierniejszych kuracjuszy i wielbicieli Nałęczowa – pisał „Lalkę” i „Placówkę” oraz „Kroniki”. Z agorafobii pisarz leczył się prawie od początku istnienia uzdrowiska aż do swojej śmierci. Cierpiał na lęki wywołane traumą z lat młodości

Od 1961 roku do niedawna, w byłym pokoju pisarza, znajdowało się jedyne w Polsce Muzeum Prusa, posiadające bogate zbiory jego rękopisów oraz licznych pamiątek po rodzinie.

Pod koniec 2016 roku, Pałac Małachowskich (a także Willa Uciecha, Domek Fiński i Monicówka), zarząd Uzdrowiska Nałęczów wystawił na sprzedaż. Władze spółki decyzję swoją argumentowały w ten sposób, że obiekty które wystawiono na sprzedaż, nie są związane z podstawową działalnością uzdrowiska potrzebującego pieniędzy na remonty budynków służących działalności leczniczej.

Pałac, o powierzchni 1.147 m. kw. był  wystawiony do sprzedaży za nieco ponad 8 mln., ale nie znalazł wówczas nabywcy. Dopiero 22 grudnia 2017 roku, Uzdrowisko Nałęczów sprzedało go spółce akcyjnej Nałęczów Zdrój, znanej z produkcji „Cisowianki”. Prawdopodobnie cena za jaką ostatecznie Pałac został sprzedany, była niższa.

Warto przypomnieć, że blisko dwadzieścia lat temu (sierpień 2001), całe „Uzdrowisko Nałęczów” z licznymi nieruchomościami, zostało sprywatyzowane (Zakład Leczniczy „Uzdrowisko Nałęczów” to pierwsze w Polsce uzdrowisko wyznaczone przez Ministerstwo Skarbu Państwa do prywatyzacji), za sumę około 40 milionów złotych. Właścicielami 85 proc. akcji nałęczowskiej spółki, została holenderska firma East Spring International.

W czerwcu 2018 roku w Pałacu Małachowskich, z inicjatywy nowego gospodarza – spółki akcyjnej Nałęczów Zdrój (właściciela marki Cisowianka), odbył się uroczysty obiad nawiązujący do tradycji czwartkowych spotkań literackich organizowanych w Uzdrowisku w XIX wieku przez Deotymę czyli Jadwigę Łuszczewską oraz „czwartkowych obiadów” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w warszawskich Łazienkach.

Jednym z ważnych celów „czwartkowego” spotkania zorganizowanego w Pałacu Małachowskich, było przypomnienie najpiękniejszych czasów Uzdrowiska i zapowiedź wydarzeń, które na nowo będą mogły zagościć we wnętrzach najpiękniejszego historycznego obiektu w Nałęczowie, dzięki nowemu właścicielowi i gospodarzowi – firmie Nałęczów Zdrój S.A. Gospodarz zobowiązał się bowiem przywrócić dawną atmosferę i funkcje tego zabytkowego obiektu a zarazem nadać mu nowoczesny charakter.

Zabytkowy budynek wymaga koniecznej renowacji podyktowanej zarówno swoim wiekiem, stanem technicznym jak i względami przepisów bezpieczeństwa. Utrzymany ma być jego wygląd zewnętrzny, odzyskany po przebudowie na początku lat 60. W planie pomieszczeń mają nastąpić niewielkie zmiany. Charakter wnętrz pozostanie w zgodzie z ich wcześniejszym przeznaczeniem. Pałac w swej nowej odsłonie będzie nadal miejscem spotkań dla wielu gości i zwiedzających i ponownie stanie się centrum życia towarzyskiego Uzdrowiska.

Wcześniej, w początkach grudnia 2017, z Pałacu wyeksmitowano Muzeum Prusa do budynku dawnej Ochronki im. Adama Żeromskiego, przy ul. Stanisława Augusta Poniatowskiego.

A Prus? Od 20 października 2002 roku, Bolesław Prus siedzi na ławeczce po zachodniej stronie Pałacu (upamiętniony rzeźbą miejscowych rzeźbiarzy – ojca Stanisława i syna Zbigniewa Strzyżyńskich), skierowany na jego północną ścianę, gdzie w 1924 roku, staraniem miejscowego społeczeństwa z Walentyną Nagórską na czele, wmurowano tablicę mu poświęconą:

Wszystkim zaglądającym przez okna na parterze do  wnętrza obecnie zamkniętego na głucho Pałacu, wydaje się on być w stanie totalnej dewastacji. Ale poczekajmy! Spółka Nałęczów Zdrój miała ostatnio ważniejsze sprawy na głowie.

A Prus siedzi. Siedzi i patrzy na to wszystko…

Wszystkim podobnie jak On zniesmaczonym, proponuję – śladem tutejszych przewodników – złapać szacowną postać ZA  KOLANKO! Podobno gwarantuje to wygraną w totka!

Obok Pałacu, przemieszczając się na południe, spotkać możemy jeszcze jeden pomnik Bolesława Prusa. Odsłonięty w 1966 roku, zaprojektowany został przez Alinę Ślesińską.

To ogromny, prostokątny blok kamienia pińczowskiego w formie książki z wyciętą pośrodku szczeliną. Na lewej krawędzi prawej płaszczyzny wymodelowana została sylwetka Prusa.  

Teren dookoła to rewir wiewiórek zamieszkujących Park.

To tutaj najczęściej spotkać można spacerowiczów dokarmiających te małe, szalenie zapobiegliwe zwierzątka. Z darowanych orzechów, skrzętnie robią zapasy na zimę, zakopując je jednakże bez jakiegokolwiek planu czy logiki.

A że bywają zapominalskie, to zimą będą mieć łapki pełne roboty!

Mijając pomnik pisarza, możemy wyjść na ulicę Michała Górskiego i skorzystać z zabiegów w Kardiologicznym Szpitalu Uzdrowiskowym. Szpital znajduje się pod zarządem Zakładu Zdrojowego.

Jeżeli nie opuścimy terenu parku, kierując się na południowy-wschód, dochodzimy do Pawilonu Angielskiego. Powstał w 1960 roku dzięki Fundacji Sue Ryder, działaczki charytatywnej.

Przebudowany w 2001 roku, z 30 pokojami, częścią zabiegową i restauracją Pavillon, oferuje takie zabiegi jak: masaże wodne i suche, kąpiele, elektrostymulację. Sanatorium posiada udogodnienia dla niepełnosprawnych oraz windę dla przebywających tutaj kuracjuszy. Mijając Pawilon Angielski i idąc alejką w dół, dochodzimy ponownie do Alei Małachowskiego i Pomnika Upamiętnienia.

Nieopodal Pałacu Małachowskich, stoi piętrowy budynek zwany Oficyną Pałacową. To dawny zamek starościński – dwór Gałęzowskich – pierwotna siedziba Małachowskich. Budynek wybudowany na murach dawnego zamku z zachowanym dwukondygnacyjnym gotyckim podpiwniczeniem, to dzisiaj obiekt o nikłych śladach budowli stylowej. Wielokrotne przebudowy pozbawiły go dawnych walorów architektonicznych. 

Dzisiaj mieszczą się tu biura zarządu i dyrekcji spółki akcyjnej Zakładu Leczniczego „Uzdrowisko Nałęczów”.

W początkach XX w., mieszkał tu i tworzył Kazimierz Gliński (Poroh) – poeta, dramaturg, powieściopisarz, autor „Cecory”. Napisał tu drugą część poematu „Królewska pieśń” i poemat narodowy „Dzień dziesiąty października”.

O jego kunszcie i poczuciu humoru niech świadczy parafraza znanej bajki Ignacego Krasickiego „Ptaszki w klatce”:

>>Z BAJEK NIEKRASICKIEGO<<

CZYŻYKI

»Czego płaczesz?«, staremu mówił czyżyk młody,
»wszakże większe masz w klatce niż w polu wygody?«.
Starowina aż załkał i tak się pożali:
»Mieli dać figę z makiem, a bez maku dali«.

 

Do jego wiersza pt. „Zasmuconej”, Mieczysław Karłowicz skomponował muzykę:

Jolanta Tyszkiewicz – sopran „Zasmuconej”  muzyka – Mieczysław Karłowicz, słowa – Kazimierz Gliński

W Nałęczowie Gliński spędził swe ostatnie lata. Spoczywa na miejscowym cmentarzu. W 1926 r. na ścianie Oficyny odsłonięto poświęconą mu tablicę pamiątkową:

Kierunek spaceru po parku wskazują stylowe drogowskazy wykonane przez Jerzego Kursę.

Poniżej Oficyny Pałacowej, idąc aleją drzew kasztanowca czerwonego w dół i na prawo w kierunku stawu, w kępie klonów mijamy duży kamień narzutowy z wyrytym pamiątkowym napisem: „1800-1925 W 125-cio letnią rocznicę egzystencji Zdrojowiska Nałęczów”.

 

Dobrze byłoby tu wrócić – w „225-cio letnią rocznicę egzystencji Zdrojowiska Nałęczów” – przecież to całkiem niedługo, tylko 6 lat…

Na południowy-zachód od oficyny stoi budynek odremontowanego pawilonu Werandki, zabiegowej części Zakładu – właściwie – Przyrodoleczniczego. 

Werandki to budynek o interesującej architekturze. Jest podłużny, niski, posiada kilka sąsiadujących wejść. Dawniej był to budynek zabudowy folwarcznej, zamieszkiwany przez służbę. Mieściły się w nim stajnie dla koni wraz z powozownią.

Obecnie mieści się w nim, otwarte w maju 2018 roku, jedno z najnowocześniejszych centrów diagnostyki i fizjoterapii w Polsce, w którym pacjenci z całej Polski mogą skorzystać z czterech „stref”: kardiologii, ortopedii, treningu i diagnostyki.

Jest to pierwszy obiekt uzdrowiskowy przystosowany dla kuracjuszy niepełnosprawnych.

Idąc dalej na południowy-zachód mijamy nie należące do Zakładu Leczniczego – Sanatorium Uzdrowiskowe Rolnik, zbudowane przez Centralny Związek Kółek Rolniczych w roku 1982, i rozbudowane w 2016, z bogatą ofertą leczniczą i basenem oraz bardzo dobrą kuchnią.

Schodząc teraz w dół, zbliżamy się do miejsca w którym pierwotnie stała drewniana pijalnia wód.

W 1964 r. na tym miejscu został wzniesiony Dom Zdrojowy składający się z dwóch pawilonów. W jednym pawilonie mieści się Pijalnia Czekolady „E. Wedel 1851”, a w drugim Pijalnia Wód Mineralnych i Palmiarnia.

Przed wejściem wita nas jedna z piękniejszych rzeźb w Parku.

Pawilony położone są na różnych poziomach i połączone ze sobą korytarzem z klatką schodową. Każdy z pawilonów wzniesiony jest na planie wieloboku i posiada przeszklone elewacje nakryte przeszklonymi dachami. W Pijalni Czekolady dach jest rotundą z lukarnami a w pawilonie Palmiarni w kształcie stożka. Zapewnia to naturalne oświetlenie wnętrz, co szczególnie istotne jest w przypadku Palmiarni.

I teraz uwaga! Kiedy będziecie mieli szaloną ochotę na filiżankę gorącej czekolady, przestrzegam przed dużą porcją. I nie chodzi tutaj nawet o cenę – około 25 zł. Zamawiając, myślałam, że będzie to filiżanka czekoladopodobnego płynu. Ku mojemu zaskoczeniu otrzymałam naprawdę dużą filiżankę gęstej, prawdziwej, dopiero co rozpuszczonej czekolady – takiej, jaką otrzymuję po rozpuszczeniu tabliczki gorzkiej czekolady (tej o 70-80% zawartości kakao) w 30% śmietance, przygotowując czekoladową polewę do ciast. Dobrze, że zamówiłam czekoladę gorzką, że miałam trochę wolnego czasu i że podano mi ją z łyżeczką!

Schodząc po schodach w dół korytarza-łącznika, przechodzimy do Palmiarni i mieszczącej się w niej Pijalni Wód Mineralnych.

Pijalnia wody mineralnej serwuje wody średniozmineralizowane, niskosodowe, ze znaczną ilością wapnia i magnezu, z ujęcia źródła „Celiński”, „Miłość” oraz odwiertu górniczego „Barbara”.

Wody lecznicze ze źródeł „Celiński” i „Miłość”  wykorzystywane są do zabiegów balneologicznych. W pijalni wód/palmiarni można posmakować wody z  tych dwóch źródeł oraz odwiertu górniczego „Barbara”. Wody mineralne butelkowane „Nałęczowianka” i „Cisowianka” pochodzą ze źródeł spoza nałęczowskiego obszaru górniczego.

Czego możemy oczekiwać po tutejszych wodach?

ŹRÓDŁO „MIŁOŚĆ” – naturalna woda źródlana – niskosodowa, wspomagająca i regulująca pracę serca, łagodząca dolegliwości mięśni i stawów, zmniejszająca bóle głowy, nerwowość, ułatwiająca zasypianie, łagodząca stany depresyjne, lecząca dolegliwości gastrologiczne, m.in. skurcze jelit, wpływa na prawidłowe odżywienie skóry.

ŹRÓDŁO „BARBARA” – woda lecznicza słabo zmineralizowana żelazista, zalecana przy znużeniu, apatii, trudnościach z koncentracją, oddychaniem, przy skurczach i osłabieniu mięśni, mrowieniu i drętwieniu kończyn, bólach stawów, zaburzeniach pracy jelit, depresjach i nerwicach,

oraz obecnie nieczynne –

ŹRÓDŁO „CELIŃSKI” woda lecznicza słabo zmineralizowana żelazista; wskazana przy znużeniu, trudnościach z koncentracją, przy zakłóceniu prawidłowej pracy serca, skurczach i osłabieniu mięśni, bólach stawów, zwolnieniu tętna, trudnościach z oddychaniem, nerwowości, bezsenności, a także przy wypadaniu włosów, łamliwych paznokciach i pękaniu kącików ust.

Oczywiście to w wielkim skrócie, bo o zaletach tutejszych wód można by pisać i pisać!

Tutaj naocznie można się przekonać, że jest to szczawa żelazisto-wapienna ze względu na rdzawy kolor wody i osad jaki pozostawia (zwłaszcza, gdy nie wypita postoi sobie kilka godzin).

Każdy przebywający na kuracji uzdrowiskowej i pobycie leczniczym z zabiegami i zaleconą krenoterapią (według kuracjuszy – kranoterapią), za okazaniem karty pobytu może tutaj  korzystać z kuracji pitnej za darmo. Niestety, wszyscy pozostali muszą za wstęp i kubek do wody zapłacić 4 zł. Może to nie są jakieś wielkie pieniądze, ale uważam, że opłata mogła by być trochę mniejsza.

W sprzedaży dostępna jest również butelkowana woda „Nałęczowianka”, wydobywana z krystalicznie czystego źródła położonego w warstwie wodonośnej poziomu paleoceńsko-górnokredowego, zawierająca unikalną kompozycję siedmiu minerałów.

Woda ze źródła „Miłość” zasila fontannę wewnątrz pawilonu. Egzotyczny klimat Palmiarni tworzą okazałe rośliny tropikalne: ponad stuletnie palmy z Wysp Kanaryjskich i Nowej Zelandii (najstarsza z 1903 roku) oraz araukaria z wyspy Norfolk.

Palmy zostały wyhodowane przez wieloletniego ogrodnika uzdrowiska Franciszka Kamińskiego.

Eksponowane są tu również popiersia wybitnych Polaków związanych z nałęczowskim uzdrowiskiem: Bolesława Prusa, Michała Elwiro Andriollego, Henryka Sienkiewicza, Faustyny Morzyckiej, Jana Koszczyc-Witkiewicza, Kazimierza Glińskiego, Wojciecha Szczepińskiego, Władysława Tatarkiewicza i Walentyny Nagórskiej. Popiersia powstały podczas jednego z plenerów rzeźbiarskich.

Oczywiście jest jeszcze stoisko z różnorodnymi pamiątkami. Niekoniecznie związanymi z Nałęczowem  🙂

Można tutaj kupić też butelkowaną „Nałęczowiankę” – tę samą co w pobliskiej „Stokrotce”.

Dawniej, w parku między Pijalnią Wód Mineralnych a Palmiarnią, znajdowało się ujęcie źródła nazwanego przez Prusa „Źródłem Miłości”. Było to miejsce, gdzie kuracjusze kierowali swoje pierwsze kroki aby wypić symboliczny bruderszaft, zwłaszcza przy pełni księżyca. Wyglądało tak pięknie…

Źródło „Miłość” 1936. Cyfrowa Biblioteka Narodowa / www.polona.pl CBN Polona Zbigniew Franczukowski (bynio)

Źródło „Miłość” Zima 1937. Cyfrowa Biblioteka Narodowa / www.polona.pl CBN Polona Zbigniew Franczukowski (bynio)

Obecnie źródło nie wygląda zbyt urokliwie. Romantyczna obudowa została zniszczona podczas II wojny światowej. Obiekty uzdrowiskowe zajęli wówczas Niemcy, urządzając w nich ośrodek wypoczynkowy i szpital. Rozgrabili co cenniejsze wyposażenie  i zdewastowali źródło przykrywając jego ujęcie betonową płytą.

Za budynkiem Palmiarni, w wodzie w tzw. wolnym wypływie ze źródła „Miłość”, w 2001 roku wykryto bakterie typu kałowego. Podobno do dnia dzisiejszego wypływająca woda nadal jest skażona i nie nadaje się do spożycia.

W 2007 roku, Źródełko Miłości postanowiono zrewitalizować. Pomoc przy tym projekcie zaproponował Tomasz Kawiak, artysta tworzący na co dzień we Francji. Ponieważ nie zachowały się stare plany, powstał nowy projekt, w którym centralnym punktem będzie woda spływająca z kolumny. Miejsce miało być piękne, szczególnie nocą, gdy woda spływając po kolumnie będzie podświetlana lampami. Niestety, projekt nie doczekał się realizacji.

W roku 2016 Gmina Nałęczów ubiegała się o unijne dotacje na odnowę Parku Zdrojowego i ulicy Lipowej w konkursie Działania 7.1 Dziedzictwo kulturowe i naturalne – projekty regionalne Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020. Niestety, wniosek nie uzyskał dofinansowania.

Według tego projektu, cały teren wokół stawu miał przypominać okres swojej świetności z początków XX wieku. Wymieniona miała być sieć zasilająca, oświetlenie, ławki. Miały pojawić się nowe fontanny, deszczownia, leżakownia, odnowione i podświetlone rzeźby. Odnowione miało być także „źródło miłości”. Na wyspie miała powstać altana, która umożliwiałaby urządzanie koncertów, przy stawie zbudowany pomost, a na tafli wody pojawić miały się łódki. Projekt przewidywał także regulację rzeki, w tym montaż zastawy chroniącej staw przed nadmiarem wody.

W tym roku, we wrześniu, odnowa zabytkowego Parku Zdrojowego w Nałęczowie została ponownie zgłoszona do lokalnego programu rewitalizacji dla Gminy Nałęczów na lata 2019-2023. Na terenie Parku Zdrojowego przewiduje się w nim odnowienie terenów zielonych (w tym rewaloryzacja drzewostanu i nasadzenia roślinności), przebudowę i odbudowę infrastruktury (w tym 10 mostów, alei, altany z placem, Źródełka Miłości, 3 rzeźb, schodów, muru, leżalni i fontanny), odnowę małej architektury (w tym ławek i koszy na śmieci, urządzeń zliczających liczbę odwiedzających), wykonanie oświetlenia (w tym iluminacje świetlne, wymiana opraw oświetleniowych, okablowanie), wykonanie inżynierii wodnej (w tym bagrowanie stawu parkowego, remont jazu, wykonanie fontanny pływającej, system nawadniania terenów zielonych i budowa pomostów pływających po stawie). Szacowana wartość projektu to 9 710 759,00 zł, a planowany okres realizacji to lata 2021-2027. Źródłem finansowania projektu mają być Fundusze UE i środki gminy.

I teraz, 30 października 2019 roku, na XIV Sesji Rady Miejskiej w Nałęczowie, uchwała w sprawie przyjęcia Lokalnego Programu Rewitalizacji dla Gminy Nałęczów – nareszcie została przegłosowana i to stosunkiem głosów 14 ZA i 1 Wstrzymujący się. Będzie rewitalizacja!

Bardzo kibicuję temu programowi, bowiem Park Zdrojowy jest delikatnie powiedziawszy dość zaniedbany a bez unijnego dofinansowania gmina nie podźwignie takiego ciężaru. Rewitalizacja nie tylko Parku Zdrojowego ale i całego miasta pozwoli wyeksponować jego walory zarówno lecznicze jak i estetyczne.

Przynajmniej przewodnicy mówią, że Źródełko niebawem znów odzyska swój blask. Być może będzie wyglądało  (TAK) ?

Jak na razie, woda ze Źródełka płynie sobie wybetonowanym korytkiem, by za chwilę połączyć się z Bochotniczanką i dalej z Bystrą wpłynąć do Wisły…

To może by choć stopy zamoczyć?

Nie ma jednak czasu, bo oto z daleka dochodzą nas przecudne dźwięki. Wracamy więc na główną alejkę by zobaczyć ich źródło.

To młodzi artyści dają właśnie minikoncert w ramach ćwiczeń przed wieczornym występem konkursowym. Próba była dość wysokiego lotu, a artyści prezentowali popularne utwory muzyki klasycznej – oczywiście we współczesnych przeróbkach.

I tak jak kiedyś, za czasów Prusa, kiedy to na wyspie, pod specjalnie zbudowaną altaną, grała orkiestra umilając pobyt letnikom – dziś też słyszymy piękną muzykę niosącą się parkowymi alejami…

Dźwięki opływają kolejną rzeźbę pięknej, zadumanej dziewczyny, spoglądającej na widniejący w oddali najsłynniejszy budynek Nałęczowa.

Centralnym miejscem parku jest staw z Wyspą Miłości i z nieczynną już dzisiaj fontanną. Natomiast agorą parku jest niewielki plac nad stawem na mostku, który koncentruje ruch spacerowiczów, głównie kuracjuszy, korzystających z położonych na jego terenie obiektów leczniczych. Tutaj też kwitnie handel przyalejowy – miejscowi producenci wystawiają swoje różnorodne produkty.

Mijamy stragany, gdzie nasz wzrok przyciągają różne formy pamiątek, zwłaszcza biżuteria z półszlachetnych kamieni.

Oprócz biżuterii i innych suwenirów, można też kupić świeże sezonowe owoce lub przetwory z nich (różne soki czy konfitury) oraz miód i inne produkty pszczelarskie. Oraz lody stanowiące niezłą konkurencję dla „Wedla”.

Ale zanim się tam dostaniemy, robimy sobie zdjęcie na tle pomnika bicykla, który nawiązuje do innej pasji Bolesława Prusa –  kolarstwa.

Ten oryginalny pomnik nie stoi tam przypadkowo. Deptak wokół został zagospodarowany jako Aleja Gwiazd Kolarstwa Polskiego A. D. 2008. Na chodniku widnieją miedziane tabliczki dedykowane najwybitniejszym polskim kolarzom, między innymi: Ryszardowi Szurkowskiemu, Stanisławowi Szoździe, Zenonowi Jaskule, Czesławowi Lange, Stanisławowi Królakowi, Stanisławowi Gaździe, Zenonowi Czechowskiemu czy Mai Włoszczowskiej.

Nie tylko bicykl zasłużył sobie na pomnik. Również nałęczowskie kaczki zastygły w metalu na wieki, stając się niezwykłą atrakcją dla dzieci i wdzięcznym obiektem fotografii.

Z pewnością autorka dzieła, pani Ewa Fleszar nie spodziewała się, że atrakcja ta zyska tak ogromną popularność i na stałe wpisze się w krajobraz miasta.

Kaczki należy pogłaskać po głowie – podobno to przynosi szczęście.

Wygłaskane, pięknie błyszczą w słońcu i z wyższością patrzą na swoje  bardziej mobilne krewniaczki. A i te cieszą się wcale nie mniejszym zainteresowaniem, jak również łabędzie dzielące z nimi wody stawu.

A jest ich naprawdę spore stadko. Pomimo tabliczki „Zakaz dokarmiania kaczek i łabędzi”, ptaki mogą liczyć na dodatkowe posiłki od turystów i gości sanatoryjnych.

Po obu stronach stawu zamontowano 2 automaty z pokarmem dla nich, ale stosunkowo drogim – mała garsteczka płatków owsianych z ziarnami jakiegoś zboża (chyba pszenicy) kosztuje 1 zł.  Jeżeli nawet automaty nie są uszkodzone (a wtedy jeden z nich był zablokowany), ptaki prędzej zjedzą kawałki pieczywa od spacerowiczów, niż coś, co się rozsypuje jak konfetti.

I łabędzie i kaczki mają zbyt szerokie dzioby więc trudno im to wyzbierać, a nie każdy tak jak ja, decyduje się karmić je z ręki (jest to bowiem zabieg troszkę bolesny).   🙁

Choć porcje maleńkie, to dystrybutor ziarna jest świetnym rozwiązaniem, gdyż nie należy dokarmiać łabędzi chlebem – spożywany przez długi okres wywołuje u nich schorzenia układu pokarmowego, które prowadzą do osłabienia ptaków i ich zamarzania zimą. Chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek, a także bardzo poważnej choroby – kwasicy żołądka. Chleb zawiera ponadto sól, a ta zaburza gospodarkę wodną organizmu, co może prowadzić do śmierci. Ponieważ łabędź jest roślinożercą, można mu podawać wyłącznie pokarm roślinny. Naturalnym pożywieniem łabędzi i kaczek są wodne rośliny (te ze stawu – nawet zbutwiałe), małże, ślimaki oraz larwy owadów. Łabędzie i kaczki możemy dokarmiać zbożem (także ziarnami kukurydzy) oraz surowymi bądź gotowanymi warzywami – oczywiście bez soli!

Idąc dalej, po lewej stronie mijamy Atrium, obiekt SPA z zabiegami wodnymi, wybudowany w 2004 na miejscu dawnej rozlewni wody mineralnej, w której mieściła się pierwsza wytwórnia wody Nałęczowianki produkowanej w szklanych butelkach.

Kompleks basenów Atrium wypełniony jest wodą mineralną. Projektantem był Bolesław Stelmach. Wzorował się na francuskiej architekturze. Dzięki niemu w Nałęczowie są dwa takie „cuda”. O pierwszym pisałam w poprzednim wpisie (TUTAJ).

Sercem Kompleksu Wodnego Atrium, znajdującego się na terenie Parku Zdrojowego, jest liczący 300 metrów kwadratowych basen Aquatonic z torami do pływania oraz sztuczną rzeką. Relaks w basenie urozmaicają ponadto gejzery, dysze masujące i łabędzia szyja, zapewniające głęboki masaż ciała, rozluźnienie mięśni i dodające witalności.

Dopełnieniem oferty kompleksu jest Klub Atrium, który zaprasza na wieczory taneczne z muzyką na żywo, a w sobotę są organizowane dyskoteki. W klubie znajduje się również stół bilardowy oraz czterotorowa Kręgielnia.

Ponadto na terenie Atrium znajduje się jedyny w Polsce Basen Białej Glinki, sprowadzanej specjalnie na potrzeby zabiegów z Grecji. Biała glinka najczęściej wykorzystywana jest w zabiegach kosmetycznych twarzy, a jedynie w Nałęczowie można zastosować ten zabieg na całe ciało.

Białą glinkę stosuje się do pielęgnacji skóry suchej i delikatnej. Kaolin łagodnie oczyszcza i odżywia skórę, a jednocześnie działa odświeżająco. Likwiduje martwe komórki i stymuluje regenerację tkanek.

W Barze Atrium, też można miło spędzić czas, a nawet coś zjeść lub wypić drinka.

Zakochani oraz wszyscy Ci, którzy nadal szukają towarzysza swojego życia, koniecznie powinni zobaczyć jeszcze jedną atrakcję Parku Zdrojowego. Ale nie tylko oni.

Kontynuujmy więc nasz spacer, aż dojdziemy do mostka na rzece Bochotniczance bo to właśnie Bochotniczanka, spiętrzona śluzą, tworzy malowniczy staw z wyspą.

Przed wejściem, na murach oporowych, swoje prace rozkładają malarze. Obrazy w większości przypadków przestawiają widoki Kazimierza Dolnego, ale często na płótnach uwieczniane są też nałęczowskie wąwozy.

Stąd przez romantyczny mostek można wejść na Wyspę Zakochanych. Podobno każdy kto na niej przebywa będzie miał szczęście w miłości…

W okresie lęgowym wejście na staw jest zamknięte.

Dawniej po stawie można było popływać łódką. Czasy kiedy to Nałęczów zwany był letnią stolicą Królestwa Polskiego ponownie zawitają w Uzdrowisku, na wyspie bowiem z myślą o koncertach ma stanąć amfiteatr. Powróci również fontanna i romantyczne łódki.

Będąc w tym miejscu Parku, możemy wrócić do Bramy Wschodniej lub udać się w kierunku pomnika Stefana Żeromskiego. Pomnik ku czci pisarza wzniesiono jako wotum wdzięczności dla artysty, który był głównym fundatorem budynku Ochronki. Cokół pomnika otacza kwiatowe rondo zamknięte wieńcem dębów piramidalnych.

Pomnik powstał w 1928 roku wg projektu architekta Jana Koszczyc-Witkiewicza, który zaprojektował cokół oraz artysty rzeźbiarza Aleksandra Żurakowskiego, autora płaskorzeźby twarzy pisarza.

Prosty, trzyczęściowy postument wykonany jest z kieleckiego piaskowca. Do ściany najwyższej części postumentu, przytwierdzona została wykonana z brązu płaskorzeźba głowy Stefana Żeromskiego. Na frontowej ścianie postumentu umieszczony jest skromny napis – Stefan Żeromski. Uroczyste odsłonięcie pierwszego w Polsce pomnika pisarza miało miejsce 17.06.1928 roku.

Udając się w kierunku północnym dochodzimy do Alei Kasztanowej. W tym momencie winna Wam jestem wyjaśnienie, że do Parku Zdrojowego możemy także wejść od skrzyżowania ulicy 1 Maja z ulicami Armatnia Góra i Stanisława Augusta Poniatowskiego. To ulica Fryderyka Chopina, która doprowadzi nas właśnie do Alei Kasztanowej.

Tutaj widzimy właśnie to skrzyżowanie. Zjazd po lewej prowadzi do Parku zaś ulica po prawej to ulica Armatnia Góra.

Idąc już ulicą Chopina, mijamy taki oto budyneczek…

To najbardziej urokliwa, płatna(!) toaleta, jaką miałam przyjemność widzieć w Nałęczowie. Po przeciwnej stronie ulicy rozciąga się bardzo elegancki, pięknie utrzymany skwer.

Jeżeli nie mamy sił na spacery lub chcemy zwiedzać „na leniucha”, to właśnie przy ul. Chopina można sobie zafundować przejażdżkę Retro-Meleksem. Tuż za restauracją Roko, rozpościera się Aleja Kasztanowa – starodawny szlak handlowy.

Dawniej ten staropolski trakt handlowy prowadził przez pobliską Wąwolnicę do Kazimierza Dolnego i tam do odprawy na Wiśle. Po Powstaniu Listopadowym szlak został przeniesiony na równolegle biegnącą Armatnią Górę.

Dlaczego Armatnia Góra? Ponieważ salwami z armat witano króla Stanisława Augusta, który (jak przekaz ustny podaje), wracając z Kaniowa do Warszawy zatrzymał się w Nałęczowie.

Wszystkich ciekawych jak było naprawdę, namawiam do przeczytania książki Jerzego M. Sołdka: „Osobliwości, zagadki i tajemnice Nałęczowa. Nałęczowscy powstańcy Sybiracy 1863”, Nałęczów 2013.

W północnej części parku dominują wyniosłe sosny, ale Aleja nazwę swą zawdzięcza rosnącym po obu jej stronach kasztanowcom. Pochodzą one z Azji, Ameryki i Europy a kwitną na biało i czerwono. Niestety, nie widziałam kwiatów i muszę wierzyć „na słowo”, bo kasztanowce kwitną w czasie zdawania matur a czas i miejsce akcji mojej opowieści, to upalny sierpień.

Po lewej od wejścia znów witają nas pomniki będące poplenerowymi dziełami uczniów szkół plastycznych. Widzimy Tańczące Kuracjuszki i ponownie  pomnik Żeromskiego, ale z innej perspektywy.

W tej części Parku spotkać można następną zieloną perełkę. To skrzydłorzech chiński.

Skrzydłorzech jest unikatem botanicznym, którego ojczyzną jest Azja. Dorasta nawet do 35 m wysokości i ma piękną, rozłożystą koronę. Ma duże (do 60 cm długości), błyszczące, bardzo dekoracyjne liście, spękaną korę i największą jego ozdobę – zwisające, wisiorowate kwiatostany z których właśnie teraz rozwinęły się urocze oskrzydlone orzeszki.

Do Parku sprowadzony był prawdopodobnie ze względu na jego silne właściwości odkażające. Wywar z liści skutecznie leczy wszelkie wypryski i egzemy skórne.

Idąc dalej, po prawej, mijamy pierwszy obiekt Uzdrowiska. Był to zajazd, gdzie dawno temu mieszkali nieliczni kuracjusze zwani wówczas kąpielnikami. Kąpieli zażywano we wnoszonych do pokoi beczkach lub cebrach. Wodę podgrzewano rozgrzanymi kamieniami.

Willa Zakładowa Lata 1928-193, Cyfrowa Biblioteka Narodowa / www.polona.pl CBN Polona; Zbigniew Franczukowski (bynio)

Murowana austeria (karczma), pod koniec XIX wieku przebudowana w modnym wówczas stylu nawiązującym do angielskiego neogotyku, od pierwszych sezonów Zakładu Leczniczego funkcjonuje jako Willa Zakładowa, zwana również Willą Angielską lub Willą Gotycką albo też Domkiem Gotyckim. Niegdyś mieściła się tam siedziba dyrekcji Zakładu, sklepy oraz pomieszczenia usługowe.

Obecnie w obiekcie mieści się miedzy innymi Centrum Informacji Turystycznej.

Troszkę dalej, prostopadłą alejką pod górę, można dotrzeć do Bramy Północnej, gdzie zaopatrzymy się w różne pamiątki i upominki.

Po jej przejściu, znajdziemy się na ulicy Armatnia Góra, skąd już blisko do Muzeum Stefana Żeromskiego czy zabytkowych willi. Ale to będzie tematem innej mojej opowieści…

Kontynuując spacer Aleją Kasztanową, dochodzimy do jednego z najbardziej okazałych obiektów sanatoryjnych na terenie Parku. To dawny Zakład Hydropatii czyli wodolecznictwa. Obecnie – Sanatorium Książę Józef.

Skąd taka nazwa? Otóż dla upamiętnienia wydarzenia, kiedy to Książę Józef Poniatowski w 1809 roku, w Nałęczowie, miał stoczyć pomyślną potyczkę z Austriakami.

Sanatorium Książę Józef zostało zbudowane na fundamentach dawnych budynków dworskich. Zbudował go Fortunat Nowicki w roku 1878, według projektu wielkiego polskiego budowniczego Karola Kozłowskiego. Po raz drugi przebudowane w roku 1882.

Właśnie tutaj można było wynająć pierwsze stancje kąpielowe, a kąpielnicy z racji pobliskiej karczmy mogli leczyć się szeroko rozumianą wodą.    😉

Malowniczo położone nad nałęczowskim stawem, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków uzdrowiska. Znajduje się w centrum Parku Zdrojowego. Przyciąga uwagę głównie za sprawą swojej architektury. Jest to dwupiętrowy budynek z urokliwymi, drewnianymi werandkami, osłoniętymi wysuniętym przed ściany szczytowe, dwuspadowym dachem. Widnieje na większości pocztówek z Nałęczowa. W 1967 sanatorium wpisano do rejestru zabytków.

W tej chwili jest to zabytkowy budynek, jednakże z odrestaurowanymi wnętrzami i nowoczesnymi udogodnieniami. Dysponuje 68 pokojami (131 miejsc noclegowych); są to pokoje jedno- i dwuosobowe oraz apartamenty z tarasem.

Na miejscu znajduje się laboratorium analityczne oraz kriokomora. Sanatorium oferuje zabiegi z zakresu hydroterapii, elektroterapii, termoterapii oraz całodobową opieką medyczną. Oprócz tego mieszczą się tu specjalistyczne gabinety lekarskie grupy „Luxmed”, Ośrodek Chirurgii Oka profesora Z. Zagórskiego oraz Ośrodek Ortopedii i Traumatologii „ARTHROS”.

Na wysokości głównego wejścia do budynku Sanatorium, znajduje się tablica upamiętniająca postać Wacława Lasockiego – założyciela uzdrowiska.

Sanatorium Książę Józef to jedno z dwu sanatoriów znajdujących się na terenie Parku Zdrojowego, będące własnością Zakładu Leczniczego Uzdrowisko Nałęczów S.A. Drugie to Sanatorium Stare Łazienki. Trzecim, będącym już poza obrębem Parku, przy ulicy Tadeusza Kościuszki jest Sanatorium Kardiologiczne Fortunat. Oprócz nich w Nałęczowie działa jeszcze kilka jednostek nie należących do Zakładu, jak np. Sanatorium Uzdrowiskowe Rolnik, Sanatorium Uzdrowiskowe Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sanatorium Ciche Wąwozy, Kolejowy Szpital Uzdrowiskowy oraz kilka niepublicznych placówek medycznych i prywatnych klinik.

Przed Sanatorium możemy podziwiać jeszcze jedną kamienną rzeźbę powstałą podczas pleneru w 1976.

To piękne trzy kobiety siedzące na ławce. Rzeźba nosi dumną nazwę „Panny Nałęczowskie”  i nawiązuje swą alegorią do bijących w parku trzech źródeł. Jej autorem jest profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku – Adam Smolana. Co ciekawe, sam autor nie nadał rzeźbie takiej właśnie nazwy. Zrobili to w późniejszym czasie kuracjusze, przypisując postaciom kobiet – cnoty: wiarę, nadzieję i miłość. Której jakie zostały przypisane podobno łatwo można rozpoznać. Panna symbolizująca wiarę na twarzy ma zaznaczone tylko usta, nadzieja oczy, natomiast symbolem miłości ma być obfity biust trzeciej z panien.

„Trzy Gracje” kiedyś były piękne i ponętne.

Dziś już tak nie wyglądają, nadgryzione zębem czasu…

Pozostawiamy Panny z Księciem Józefem i udajemy się dalej, bo na zachód od sanatorium, w miejscu gdzie Aleja Kasztanowa niespodziewanie zamienia się w Aleję Grabową, znajduje się niewielki Domek Grecki z 1882 roku w formie antycznej świątyni. Został wzniesiony w 1882 roku na planie prostokąta, z czterokolumnowym portykiem i niskim trójkątnym szczytem (tympanonem) nad portykiem. Tympanon ozdobiony jest po bokach oraz na szczycie sterczynami o motywach roślinnych. Domek przykryty jest dwuspadowym dachem krytym dachówką. Z wyglądu kojarzy się nam z architekturą starożytnej Grecji i zapewne dlatego nazwany został Domkiem Greckim.

W Domku Greckim, dawnym ambulatorium włościańskim, niegdyś znajdowała się kumysarnia prowadzona przez Tatara Selimdżana. Kumys, czyli mleczny napój alkoholowy z mleka kobylego produkowany był na dobrą przemianę materii. Kąpielnicy ochoczo rozkoszowali się napojem, nawet bez zaleceń lekarza. Domek Grecki obecnie dzierżawiony jest przez firmę LUXMED gdzie wykonuje się zdjęcia rentgenowskie.

Naprzeciwko ponownie widzimy Atrium.

Opodal stoi Domek Biskupi z 1807 roku, wzniesiony dla przyjeżdżającego na kuracje biskupa łuckiego, Kacpra Kazimierza Cieciszowskiego.
W późniejszych latach budynek mieścił aptekę uzdrowiskową.

Idąc dalej na zachód mijamy jeden z najbardziej znanych zabytków Nałęczowa i bez wątpienia – najpiękniejszy budynek uzdrowiskowy. Zachwyca architekturą w stylu klasycystycznym z początku XIX wieku. W 1957 wpisano go do rejestru zabytków. To Stare Łazienki.

Rozwój nałęczowskiego uzdrowiska nastąpił po naukowym potwierdzeniu właściwości tutejszych źródeł. Dokonał tego w 1817 r. prof. Józef Celiński. Na tej podstawie z inicjatywy Ludwika Małachowskiego w latach 1817 – 1820 wybudowany został zakład kąpielowy Łazienki Żelaziste, później nazywany Starymi Łazienkami. Wzniesione zostały na wzór Łazienek warszawskich – o ich uruchomieniu w 1821 r. donosił „Kurier Warszawski”.

Jako początek istnienia uzdrowiska przyjmuje się rok 1800. Żadnych źródeł informujących o tym nie udało się odnaleźć, jednak już w 1807 roku kasztelan Leon Dembowski (właściciel sąsiednich Bronic i Drzewiec), autor pamiętników barwnie opisujących jego epokę, zaznaczył, iż wody nałęczowskie posiadają dużo żelaza.  Z pamiętników Dembowskiego dowiadujemy się, że latem 1807 roku przebywał w pałacu nałęczowskim na kuracji biskup łucki Kasper Cieciszowski. W tym samym czasie z kuracji korzystał książę Adam Kazimierz Czartoryski – właściciel rezydencji w Puławach, ówczesnego ośrodka kulturalnego. Wielki polityk, komendant Szkoły Rycerskiej, mecenas sztuki, publicysta i literat był autorem wielu dramatów i komedii (między innymi „Panny na wydaniu” i „Kawa”). Przyjeżdżał tutaj z żoną Izabelą z Flemingów, która w 1801 założyła pierwsze w Polsce muzeum pamiątek historycznych.

W początkowym okresie, Łazienki posiadały 20 komfortowo wyposażonych pokoi i 25 kabin kąpielowych. Woda do drewnianych wanien doprowadzana była miedzianymi rurami.

Łazienki jak i uzdrowisko zostały praktycznie zdewastowane w czasie i po powstaniu listopadowym.

Wyremontowane i rozbudowane w latach 1877-1880 wg projektu Karola Kozłowskiego, przeżyły ponowne odrodzenie – funkcjonował tu hotel oferując zabiegi wodolecznicze.

Właśnie wtedy mieszkała tutaj m.in. Jadwiga Smosarska, największa gwiazda polskiego kina w okresie dwudziestolecia międzywojennego, odtwórczyni postaci literackich (m. in. w” Trędowatej” Heleny Mniszkówny i w „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta)

 oraz Stanisław Piętak – poeta i prozaik związany z awangardą krakowską.

Łazienki zostały spalone podczas II wojny. Odrestaurowano je dopiero w latach 60. XX wieku.

To obiekt wzniesiony w stylu klasycystycznym na planie wydłużonego prostokąta, murowany i otynkowany z przylegającą piętrową wieżą zwieńczoną kopułą. Wejście do Łazienek prowadzi pod portykiem wspartym na trzech arkadach, z fryzem i trójkątnym portykiem z dekoracjami o motywach roślinnych. 

Jeszcze do niedawna wyglądały tak:

Na parterze znajdowały się gabinety zabiegowe a na piętrze pokoje dla kuracjuszy.

A tak oto wyglądają dzisiaj…

Obecnie zakończono I etap kolejnego remontu Starych Łazienek i rozpoczęto prace wykończeniowe. Liczne sztukaterie, kolumienki oraz dekoracyjne stropy odnowione zostały pod opieką konserwatora zabytków.

Komfortowe pokoje, duże, przestronne łazienki i stołówka, nawiązują do klasycystycznego stylu Starych Łazienek, jednocześnie mają gwarantować najwyższy standard spośród wszystkich obiektów Uzdrowiska. W tym zabytkowym obiekcie powstaje bowiem nowoczesny i elegancki hotel uzdrowiskowy który ma być oddany do użytku już na początku 2020 roku.

W przylegającej dwukondygnacyjnej wieży znajduje się źródło obudowane płytami z piaskowca i głową lwa wykonaną z brązu. Z paszczy lwa wypływała woda ze Źródła Wiara – obecnie Źródła Celińskiego. Dziś niestety nieczynne.  Nad źródłem wmurowane są dwie tablice pamiątkowe.

Pierwsza została odsłonięta w 1887 roku z okazji 60 rocznicy analizy wód nałęczowskich przez prof. Józefa Celińskiego.
Druga tablica poświęcona jest doktorowi Fortunatowi Nowickiemu, wskrzesicielowi zakładu leczniczego. W przeszłości przy źródle Celińskiego funkcjonowała pijalnia, w której każdego ranka wydawano wodę.
” Doktorowi Fortunatowi Nowickiemu
Wskrzesicielowi Zakładu Leczniczego Nałęczów
Ur. D. 19 Lutego 1830 R.
Zm. D. 11 czerwca 1885 R.”

Przyjeżdżający na kurację do Nałęczowa ludzie liczą na powrót do zdrowia lub przynajmniej jego poprawę. Nie inaczej było w przypadku jednej z kuracjuszek, która w podziękowaniu za odzyskanie zdrowia duszy i ciała ufundowała w 1905 r. figurę Chrystusa. Figura stoi na skraju parku nieopodal Starych Łazienek i Term Pałacowych.

Figura Chrystusa wieńczy postument, na którego frontowej ścianie wyryty jest napis o treści „PÓJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY, KTÓRZY PRACUJECIE I JESTEŚCIE OBCIĄŻENI, A JA WAS OCHŁODZĘ. WEŹMIJCIE JARZMO MOJE NA SIĘ, A UCZCICIE SIĘ ODE MNIE , ŻEM JEST CICHY, POKORNEGO SERCA, A NAJDZIE CIE ODPOCZYNEK DUSZOM WASZYM. MAT.XI.28.1905„.

Pozostawiamy Łazienki i kierujemy się do Bramy Zachodniej, gdzie kończy się Aleja Grabowa i zaczyna ulica Ignacego Paderewskiego. Przed I wojną światową bramy były zamykane o godzinie 22. Dziś już nie ma tego problemu.

Za Zachodnią Bramą znajduje się Willa Wołyń znana z dancingów i imprez okolicznościowych oraz nałęczowskie wąwozy lessowe ze schowanymi w nich domkach na drzewach. Kiedyś zapewne i o tym opowiem…

Po lewej stronie Bramy, usytuowany jest nowoczesny hotel Termy Pałacowe – Nałęczowianka.

Obiekt wzniesiono w miejscu gdzie w 1904 otwarto z inicjatywy doktora Bronisława Malewskiego łaźnię „Kąpiele Tanie im. B. Prusa dla Ludu”, zniszczoną w czasie drugiej wojny światowej. Przeznaczone były dla okolicznych rzemieślników i włościan. Termy wybudowano dla upamiętnienia szerzonej przez autora oświaty zdrowotnej wśród ludu. Do użytku oddano je w 2004 roku.

Jasna bryła nawiązuje do stylu klasycystycznego budynku Starych Łazienek – wyeksponowane wejście i po dwóch stronach skrzydła mieszkalne. Termy Pałacowe oferują 138 miejsc noclegowych w 70 pokojach o zróżnicowanym standardzie.

Obiekt przygotowany jest również na przyjęcie grup oraz organizację szkoleń i konferencji. Dostępne są dwie sale na 60 i 90 miejsc, wyposażone w sprzęt multimedialny. Oferuje nie tylko usługi hotelowe i konferencyjne, ale i zabiegowe. Jest to szeroki wachlarz zabiegów odnowy biologicznej z zakresu hydroterapii, zabiegów cieplnych i elektrycznych.

Restauracja Pałacowa znajduje się na wprost głównego wejścia do budynku. W sali restauracyjnej, po prawej stronie od wejścia, mieści się również drink bar. Przed budynkiem, na tarasie przygotowano również ok. 40 miejsc dostępnych w sezonie wiosenno-letnim. W budynku term znajduje się niewielki basen, 11 gabinetów zabiegowych odnowy biologicznej, 7 gabinetów kosmetycznych i salon fryzjerski.

Hotel Termy Pałacowe to połączenie tradycji i nowoczesności. Umiejscowiony w otoczeniu malowniczego Parku Zdrojowego, sprzyja relaksowi na łonie natury, spacerom oraz wycieczkom pieszym i rowerowym.

Ośrodek Termy Pałacowe, łączy elementy nowoczesności z łacińską filozofią „Sanus Per Aquam – SPA”, a zwolennicy tej filozofii (zdrowie dzięki wodzie), wypoczywają w komfortowych warunkach.

W całym Nałęczowie, zdrowotny charakter wody wykorzystuje się na różne sposoby w kąpieliskach, salonach WELLNESS, klinikach, sanatoriach czy hotelach zdrojowych

Przed budynkiem rozciągają się łąki powiększające teren parku do 30 ha. Z tych łąk startują co roku międzynarodowe zawody balonowe. W zeszłym roku po raz pierwszy odbywały się zawody balonowe załóg kobiecych – i wygrała go Polka!

Plany z ich zagospodarowaniem są obiecujące. Mają bowiem w planach powstać: tężnia solankowa, kolejny  kompleks basenowy oraz urokliwa drewniana architektura. Budowa tężni solankowej małej jako urządzenia służącego lecznictwu uzdrowiskowemu i podniesieniu walorów turystycznych Nałęczowa jest zatwierdzona. Jej koszt (300 000,00 zł) pokryją Fundusze UE i środki prywatne. Termin realizacji przedsięwzięcia to styczeń 2020 –grudzień 2023.

Trzymam kciuki za powodzenie wszystkich programów które pozwolą na odrestaurowanie i unowocześnienie całego uzdrowiska, ponieważ Nałęczów ze swoimi skarbami potrzebuje (i to szybko) porządnego liftingu.

Warto odwiedzić Nałęczów zwłaszcza w czasie gdy organizowane są tu międzynarodowe imprezy zarówno muzyczne jak i sportowe, jak choćby bardzo malownicze  Międzynarodowe Zawody Balonowe o których na pewno jeszcze napiszę…

 

Park Zdrojowy w Nałęczowie z lotu ptaka

 

***

Z wielką radością spieszę Wam donieść, że staliśmy się cząstką Wielkiej Sprawy, Wielkiego Cudu!

Przypomnę, że 17 lipca  (TUTAJ) , po obejrzeniu programu „Uwaga”, po raz pierwszy poprosiłam Was o pomoc dla małej Kasi. Potem prosiłam jeszcze kilka razy. A jeszcze potem – zwątpiłam, kiedy to zbierana kwota wzrosła wskutek nie dotrzymania terminu wpłaty. Ale 19 listopada 2019, o godzinie 10:42 wpłaty na zbiórce dla Kasi nareszcie wyniosły 100%! A nawet 101,15% – do dziś wsparło ją 116 487 osób!

Udało się, udało się to w ciągu niecałego roku, ale roku tak strasznego dla Kasi i jej bliskich. Dziś jest nawet troszkę więcej pieniążków (TUTAJ) , bo wpłacać ciągle jeszcze można.

Dziękuję tym wszystkim, którzy na mój apel odpowiedzieli i pomogli. DZIĘKUJĘ !

 

Źródło:   https://pl.wikipedia.org;   https://www.nocowanie.pl;   https://podroze.se.pl;   http://www.polskaniezwykla.pl;   http://www.polskiekrajobrazy.pl;   https://www.naleczow.com.pl;   http://www.biznes-plus.pl;   https://lublin.wyborcza.pl;   https://polskazdrona.eholiday.pl;   By Henryk Bielamowicz – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=56125330;   https://polska-org.pl;  http://www.tbc.tarnobrzeg.pl;  https://www.dziennikwschodni.pl;   https://umnaleczow.bip.lubelskie.pl;   https://uzdrowisko-naleczow.pl;

Dodaj komentarz